Promomix cz.1 Miejski Sort 2

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
(Kłyza)
Co widzę mówię dalej nie ukrywając banału,
Pełno zawistnego gówna, stada ryczących pedałów.
Ściska dupy, chuj wie po czym, ostro debili wygrzało,
Wciąż pierdolą i się chwalą, że się komuś coś udało.

(Dudek)
I tak wypadło, dostałem dar od boga,
Dziś już to wiem, Polski RAP, moja droga.
Przepracowałem swoje, wiem gdzie stąpa noga,
Jestem, marzę, żyję, popatrz.

(Warunia)
Podwórkowy styl dalej dla podwórek,
Miejski Sort, Kryptonim, podnieście ręcę w górę.
Póki kręci się ziemia, tu nie chodzi o kasiurę,
Wypierdolimy w dupę, w górę, furę i komórę

(K)
Ile razy jestem w stanie kiedy mnie dopada trwoga,
Ile razy wtedy myślę, że to jednak dar od Boga,
Że w mym życiu właśnie mordko tak się wszystko potoczyło,
Nie rozmyślam już co było, w moim świecie rządzi miłość.

(D)
Póki kręci się ziemia, nie odbierzesz mi marzeń,
Póki świat się nie zmienia, nie wymarzesz tych zdarzeń,
Póki chmury przechodzą, Póki światło w noc gaśnie,
Będę pisał te zwroty, będę pisał - TO JASNE


Wkurwia mnie często tak wiele, jak zatrzymać karuzelę?
Się nie wkurwiaj, to po to byś pisał, wielka studnia słów,
Czeka na Ciebie. Idź przed siebie, jak to zrobisz? nie wiem,
Musisz być spokojny, zwalczyć własne wojny z gniewem.
Znowu przelewam myśli, w bani toczy się wyścig,
W sercach gra, to ten stan, tego kurwa nie szczyścisz,
Jebać w dupę korzyści, kiedy ranić mają bliskich,
Kiedy zabić wartości mają, o które walczymy

(D)
Miejski Sort, czyli rozpierdol dla uszu,
Drugi krążek, dwa razy więcej suszu,
Nikt tu nie robi tutaj tego dla musu,
Druga płyta z betonowego buszu. x2

(W)
Rozpalmy pochodnię, za tych co nie mogą,
Za tych co są z nami, chodzą z uniesioną głową.
Prorok 56, MS na słowo,
Trzymaj się ziomek, nie jest kolorowo.

(D)
Często, słuchasz innego zdania,
Dopuszczasz tak wielu do mózgu uprania,
Często, widzisz ludzi na głodzie,
Często, oj za często codzień.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim