Dar od Boga Miejski Sort 2

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ile razy jestem w stanie kiedy mnie dopada trwoga,
Ile razy wtedy myślę, że to jednak dar od Boga,
Że w mym życiu właśnie mordko tak się wszystko potoczyło,
Nie rozmyślam już co było, w moim świecie rządzi miłość.
Mam gdzie mieszkać, mam rodzinę, a niebawem będę ojcem,
Niewątpliwie dar od Boga cieszyć oczy małym brzdącem,
Oddać serce tej istocie i wychować na człowieka,
Dać co dobre, dać wartości i najlepszy w życiu przekaz.
Darem Bożym także to, że ja mogę tu nawijać,
W toporowym raczej składzie, tu gdzie rządzi duża przyjaźń,
Brak zazdrości, hipokryzji, szczery uśmiech mówi wiele,
Dudek i Warunia ze mną, moi bracia, przyjaciele.
Zaznaliśmy już smak zdrady, razem przeszliśmy nie jedno,
Wiatr wiał w oczy i to mocno, wiemy jednak w czym jest sedno,
Że szacunek, słowo ziomka od pieniędzy zawsze droższe,
Dzięki Boże za ten dar, wsparcie braci w każdej porze.
Bóg dał dar, to publika co się kiwa na koncertach,
Nawijają nasze teksty, wypełniając nasze serca,
Przekonując swą frekwencją, że idziemy w stronę dobrą,
Mimo przeciwnością losu głoszę teraz myśl przewodnią,
To co złe, już za nami, prężnie idziemy do przodu,
Beczkę octu już spiliśmy, czeka na nas beczka miodu.
Wiem że zapał w nas nie zgaśnie, w tej muzyce całe serce,
Łaska Boska jest ogromna, wersy te Panie w podzięce.

Dar od Boga to życie, więc trzeba je szanować,
Dar od Boga to rodzina, jaka by nie była kochać,
Dar od Boga to rozum, dar od Boga to serce,
Nie zamieniaj nigdy w głaz, bo gówno wróci do Ciebie.
Dar od Boga -przyjaciele, ale tylko Ci prawdziwi,
Ci co są, będą zawsze i Ci co od zawsze byli,
Dar od Boga to muzyka, z podwórka dla podwórek,
MS, P56, robi wjazd na kwadrature.
Dar od Boga to dom, bo nie każdy go ma,
Dach nad głową, mieć co zjeść, uwierz człowieku to dar,
Honor, wrażliwość, szacunek do ludzi,
Takie małe wartości, ale mało kto je lubi.
Czubi się i czubi, obyś się w tym nie pogubił,
Dar od Boga to świadomość, weź tu spokojnie śpij,
Zamknij ryj, won za drzwi jeśli coś Ci nie pasuje,
MS, P56 to od Boga podarunek.

Jakiś czas temu napisałem kilka słów,
Wtedy słuchało tego paru mych koleżków,
Dziś tego nie mało jest, a nawet więcej,
Dobrzy ludzie rapy, ręce, ręce me Panie w podzięce.
Dwa małe brzdące, on i ona to na pewno,
Od Boga Pani, która wytrzymuje ze mną,
Wszystkie koncerty od początku, aż po dziś,
Droga do miejsca gdzie Bóg mi każe iść.
To wszystko dary, uwierz mi stary,
Teraz to widzę, nie potrzebne okulary,
To gdzie jestem i kim jestem, każde słowo, które pisze,
Wiem, że dajesz mi to Boże, wiem, że dlatego to słyszę.
Każda myśl co przepływa przez moją głowę chorą,
Uwierz, dla Ciebie to nic, dla mnie to horror,
Klimaturę czuję, mam dziś, zamiast pić na dobre,
Bo te dni też są od Ciebie, ja w to wierzę i się modlę




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim