Człowiek z dalekich stron Leonard Kaczanowski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Na tron Piotrowy powołał cię Pan
Z domu karmiącego się chlebem ze zbóż
Choć serce o Auschwitz było poranione
Osłabła nadzieja ludzi na miłość
Ty miłość głosiłeś, pisząc wiersze swe
Tworzyłeś Boży dom

Na tron Piotrowy powołał cię Pan
Krzyż i różaniec niosłeś w ręku swym
Zasłona zawiści chciała pokonać słowa
Lecz ludzie podnieśli swoje czyste dłonie
Łańcuchem miłości złączyli serca swe
By przy tobie trwać

Na tron Piotrowy powołał cię Pan
Ojcze, zostań z nami i ochraniaj nas
Nie pozwól zapomnieć, co dla nas jest ważne
Bo radość wolności nadanej od Boga
Nie może pozostać nieodkryta w nas
I to jest prośba ma

Ojcze, ty zaprowadź ziemski ład
Ojcze, wiary, mocy światu daj
Niech, niech pokona zło i nocy mrok
A nad nami niechaj łaska trwa
Ta od Boga, co nigdy nie mija
Ta od Boga, co nigdy nie mija
By grzechu nie było w nas

Dlaczego na świecie żniwo zbiera wojna?
Jak długo noc ciemna, groźna, niespokojna
I zamiast się kochać, ludzie znów się biją?
A ty jako ojciec martwisz się o nich
Bo tak naprawdę nie ma ludzi złych
Odkryjmy dobro w nich

Ojcze, ty zaprowadź ziemski ład
Ojcze, wiary, mocy światu daj
Niech, niech pokona zło i nocy mrok
A nad nami niechaj łaska trwa
Ta od Boga, co nigdy nie mija
Ta od Boga, co nigdy nie mija
By grzechu nie było w nas

By grzechu nie było w nas




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim