Przepraszam Żyt Toster

Lyrics

  • Song lyrics Pan Wywrotek
Byłem świadkiem sytuacji, które mnie przerosły
I poszły gdzieś za mną do tej pory kurwa mam dość tych
Rezultatów płynących z mojej impulsywności
Która sprawia, że nieraz pale za sobą mosty
Mam w chuj tych negatywnych emocji
Które przelałem na szereg osób mi najdroższych
Spierdoliłem już nieraz niezłe relacje i związki
Z egoizmu i złości chyba na samego siebie
I sam już nie wiem czy jestem dobrym człowiekiem
Bo nie potrafię przepraszać, a jeśli tak to nieszczerze
Podejmuję decyzje, których nie jestem pewien
Bo nie potrafię być sam i ranię lepszych ode mnie
Boję się zostać skazanym tylko na siebie
I konsekwencji nie trafnych decyzji, które podejmę
Teraz żałuje cholernie błędów, które powtarzam
I bardzo chciałbym naprawić je póki jest na to szansa

Przepraszam wszystkich, których zraniłem w chuj przez lata
Dziś wracam tu dźwigając swój trud na barkach
Przepraszam. To najwyższa pora by przepraszać
A żeby mieć dokąd wracać
Przepraszam wszystkich, których zraniłem w chuj przez lata
Dziś wracam tu dźwigając swój trud na barkach
Przepraszam. To najwyższa pora by przepraszać
A żeby mieć dokąd wracać

To nie jest tak, że nie mamy wpływu na pewne sprawy
Raczej nie chcemy go mieć, bo boimy się zmiany
Więc zabijamy czas, którego nadmiar męczy nas samych
A będąc samym ze sobą jego utrata nas rani
Poza granicami wyobraźni leży szczęście
Dla nas sensem jest życie w bezsensie gdzie
Szczęście osiągane przez nas tylko we śnie jest
Gdy się budzimy czujemy pustkę i napięcie
Po czym wylewamy je na ludzi wokół siebie
Nie dostrzegając nawet jak pryskają ich nadzieje
To smutne. Nie wiem czy to dotyczy też ciebie
I kiedy puścisz ten numer zobaczysz swoje istnienie
Nie wiem też w jaki sposób to odbierzesz
I czym te wersy będą dla ciebie, lustrzanym odbiciem przecież
To tylko spowiedź małego gościa, który jest we mnie
Szkoda, że tak rzadko daje mu wyjść na światło dzienne

Przepraszam wszystkich, których zraniłem w chuj przez lata
Dziś wracam tu dźwigając swój trud na barkach
Przepraszam. To najwyższa pora by przepraszać
A żeby mieć dokąd wracać
Przepraszam wszystkich, których zraniłem w chuj przez lata
Dziś wracam tu dźwigając swój trud na barkach
Przepraszam. To najwyższa pora by przepraszać
A żeby mieć dokąd wracać



Rate this interpretation
anonim