Chcę do domu Trąbki Jerycha

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Minął znów kolejny adwent, ksiądz z ambony mówił składnie,
to o piekle, to o niebie, do mnie i do ciebie.
Tak naprawdę mówił do tych, których akurat nie było –
zapomnieli, nie przyszli, coś im wyskoczyło.
Mówił, że po marnym życiu – czeka życie wieczne,
mówił, że mam być gotowa, że to czasy ostateczne!
Nagle wszyscy wystraszeni, ktoś tam nawet fiknął z ławki,
kościół zamurowało, a należą się oklaski!

Jezu, Tyś w niebie, a ja czekam tu na Ciebie!
Jezu, Tyś w niebie, a ja czekam tu!

Chcę do domu! Chcę do nieba!

Wiem, że przyjdziesz, stąd mnie weźmiesz, do siebie, do nieba.
Modlę się i czekam – nic mi więcej nie potrzeba!
Nic też z sobą nie zabiorę, może dobrych uczynków kilka!
Nie wiem jak to długo jeszcze … W sumie chwilka,
gdy na oczy Jeruzalem niebieskie ujrzę wreszcie
i spotkam Cię Panie Jezu w świętym mieście –
i usłyszę Twój głos i archanielskich trąb!
A na razie cierpliwie czekam – aż zabierzesz mnie stąd!

Długa droga czeka mnie
zanim z Tobą spotkam się,
nim przekroczę Nieba drzwi –
Jezu pomóż mi!
Abym wybrał w życiu dobrą z dróg,
Abym podróż dobrze skończyć mógł,
Bo wiem – mój bilet na Golgocie spłacił Bóg!

Chcę do domu! Chcę do nieba!




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim