Prawda nas uwolni Robert Kasprzycki

Lyrics

  • Song lyrics magda

Prawda nas uwolni

Przez otwarte drzwi nie tak łatwo wyjść
przez otwarte drzwi przejść przez próg
z papierosa dym kilka ciemnych wróżb
nie tak łatwo wyjść kiedy już

kłam, kłam, kłam, kłam, kłamstwo wie dokąd pójść
zadaj mi kłamstwo jak zadaje się
układankę liczb ukłamankę ust
kłam, kłam, kłam, kłam kłamstwo wie dokąd pójść
zadaj mi kłamstwo jak zadaje się
układankę liczb niewiadomych dwóch

Kiedy mówisz mi że kolejny raz
dajesz szansę nam
na twą głową lśni aureoli blask
co powiedzieć mam
kiedy wszystko wiem czasem boli mnie
wtedy dobrze wiem
malejący płomień gaśnie
we mnie w tobie

ona teraz śpi jak różowy cień
nad jej głową wciąż lampka pali się
w oczach chowa coś
jak zielonych traw przedporanny błysk
wiem że tylko ja
odchodzę to wszystko
odchodzę zawsze za blisko

boże to kiedyś wybuchnie
może to kiedyś pęknie
jeden telefon przypadkowo
zasłyszana rozmowa
jedno zdjęcie jednoznaczne
odczytanie kartki znad morza
boże to kiedyś wybuchnie

kłam, kłam, kłam, kłam,
zadaj mi kłamstwo jak zadaje się
układankę liczb ukłamankę słów
kłam bo prawda nas uwolni
prawda nas wyzwoli
od siebie




Rate this interpretation
contributions:
magda
magda
anonim