Kierowca bombowca Rozzi Rozmus

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Spytacie mnie jak można fruwać w biały dzień.
Spytacie mnie czy to możliwe poza snem.
To najłatwiejsza rzecz pod słońcem mówię wam.
Nadusić tylko sprzęgło mocno wdepnąć gaz.

Nikt nie jest bliższy niż wódz jedyny brat,
Piorun kurwisty kamikadze, boski wiatr!.
Kiedy startuje życiu wreszcie wraca smak.
Kiedy startuje na asfalcie ognia ślad.

Kierowca bombowca, arystokrata szos.
Kierowca bombowca, arystokrata szos.

Kierowca bombowca, arystokrata szos,
Nie dopadł go nawet huragan wściekłych os.
Nie dostał go w łapy drogówki asów tłum
Kierowca bombowca, kierowca twoich snów... x3

Radary na ulicach prześladują mnie
Radary, bez was byłby inny każdy dzień
Codzienna wojna i zwycięstwa słodki smak
Na dzisiaj spokój, jutro znowu wielka gra

Nikt nie jest bliższy niż wódz jedyny brat,
Piorun kurwisty kamikadze, boski wiatr!.
Kiedy startuje życiu wreszcie wraca smak.
Kiedy startuje na asfalcie ognia ślad.

Kierowca bombowca, arystokrata szos,
Nie dopadł go nawet huragan wściekłych os.
Nie dostał go w łapy drogówki asów tłum
Kierowca bombowca, kierowca twoich snów... x3




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim