Jestem Twój McSobieski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Ten pierwszy raz spotkałem Cię w snach,
Byłaś ubrana w blask jaśniejszy od gwiazd,
Mój świat był dla Ciebie nie znany,
Codziennie spędzałaś czas fruwając z aniołami,
Ja bez granic zakochany, byłem wściekły na niebo,
Byłem wściekły dlatego, że nie mogłem Cię dosięgnąć,
Nieśmiertelna poezjo, twoje piękno prędko stało się moją obsesją,
Przez to pewnej nocy chciałem podrzeć Księżyc,
Bo jego chłodny blask zaczynał Ciebie ziębić,
Jestem twój, choć czuję się bezimienny,
Spójrz proszę w dół, jestem tu, na ziemi,
Ty w przestrzeni. Postanowiłem to zmienić.
Prosto w twoje serce dwa pociski wystrzelić,
Jeden to miłość, drugi to wiara,
Trafiłem, teraz patrzę, jak zaczynasz spadać.


Niebo rozbłysnęło blaskiem gniewu,
Spadałaś w dół, jakbyś była płatkiem śniegu,
A w powietrzu błyszczały kryształy,
To anioły płakały, rozmazując niebo łzami,
Moja pani jestem Twój,
Świat fantazji – tylko ty masz do niego klucz,
Otwórz drzwi i ukryjmy się w nim,
Bo świat, który mnie otacza jest ohydny i zły,
Nagle bezwładnie opadłaś na ziemię,
Ja podszedłem do Ciebie, chciałem złapać Cię za rękę
W tym momencie zaczęłaś znikać,
Pozostała po tobie tylko muzyka




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim