Przemyślenia Masło

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Nie wiem jak zacząć mam, bo to nie takie proste
W czterech ścianach, razem z ciszą, robię postęp
Coraz lepsze teksty w moim wykonaniu
Lecz to wszystko ziomek, nie przyszło od razu
Sprawia mi radość, że do piekła już nie pójdę
Bo to życie w piekło obróciło się w burdel
Duży bałagan, który trzeba wciąż ogarniać
Pomyśl czasem nad tym, ja też się zastanawiam
Co zrobić żeby w życiu niekoniecznie było źle
By twoja biografia nie urwała się
Wiem, że przypadki często się zdarzają
Wiedzą to ci, którzy w złych miejscach się pojawiają
O niewłaściwej porze, nie z takimi ludźmi
To są właśnie głupie przyczyny i skutki
Złego życia i błędnych decyzji
Życzę najlepszego, więc w kieszeń schowaj swoje smutki
Wiem tęsknie, wiem- nie powinienem
Co zrobić mam, już sam tego nie wiem
Wystarczyła tylko sekunda spojrzenia
By w mojej głowie przypomnieć się od zera
Wszystkie wspomnienia które są z Tobą związane
Odświeżyły się i już nie będą zapomniane
Pomimo, że chujowo jest
To i tak miło było znów zobaczyć Cię
Wiesz co? chyba okłamałem Cię
Bo określenie "miło" za małe dla mnie jest
jest jedna rzecz o którą chciałem spytać Cię
Ale to wtedy gdy list dotrze sama wiesz gdzie

Jest czwarta rano, ja nie wiem co jest halo
Co się ze mną dzieje, że nie śpię w nocy, halo
W głębi duszy tak naprawdę znam odpowiedź
którą muszę z siebie wydusić by w spokoju stąd odejść
Póki co, kolejne noce nie przespane
dzień kończący się identyfikujesz dzisiejszym ranem
To jak w pacierzu "amen" który zakańcza modlitwę
Też tak ja w trzech słowach zakańczam tą gonitwę
Wiem tęsknie, wiem- nie powinienem
Co zrobić mam, już sam tego nie wiem
Wszystkie opcje już zdążyłem wykorzystać
A co będzie dalej by odmówić bo skorzystasz
Więc przygotuj się na deszcz który teraz zaraz spadnie
Deszcz słów- to się stanie całkiem nagle
o czym- nie pytaj, bo to nie będzie złota płyta

Wyrafinowane lepiej składane na tym bicie
Lece, nawet nie wiem jak wysoko potrafie wznieść się
czujesz postęp? na pewno go poczułeś
Lecz niech Twoje przemyślenia zostaną z Tobą dłużej
nie wiem jak długo, bo to trudna jest zagadka
Jak w labiryncie fauna, nie zgub się, bo to porażka
Osiągnąć chciałbym tylko jedną rzecz
Która jest dla mnie ważna, jak życiowy ogień świec
To przy życiu podtrzymuje mnie
Myśl o tym, że to w przyszłości może spełnić się
Tak, ty wiesz, może już domyślasz się
O co chciałbym spytać Cię tylko proszę nie mów "nie"
Może chociaż najpierw zastanów Ty się
Bo to trudną decyzją pewnie okaże się
A ja tylko modlę się, żeby to farsą nie okazało się
By to farsą nie okazało się
O tym myślę co dzień
O tym każdej nocy śnie.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim