Frykasy drugiej klasy Makabreski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
zabrakło chłodu w letni dzień
pragnienia chęć
ospały cień

w bezruchu zastygł: - chyba cud
przymarzły drzwi
zmarszczone brwi

kredką kreślony ludzik tkwi
ozdabia stwór
lodówki drzwi

za drzwiami półki pełne dóbr
zjełczały kisł
bliźniego żer

Frykasy drugiej klasy
Przejrzałe rarytasy
Mecyje jak pomyje

Co się tam jeszcze kryje
Ostatki pokruszone
Ambrozje nieruszone
Nie dojedzone kęski
To obraz naszej klęski

lodowy oddech wstrzymał świat
ogłosił strajk
dostępu brak

w dyby zakuty cały wikt
dla zsypów nie
bliźniego żer

Frykasy drugiej klasy
Przejrzałe rarytasy
Mecyje jak pomyje
Co się tam jeszcze kryje
Ostatki pokruszone
Ambrozje nieruszone

To jest cel naszej misji
Nie będzie dziś eksmisji




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim