Rozmowa kontrolowana Jacek Stęszewski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Przyjechałem cały zdrowy odebrali mnie na czas
Miasto piękne i naprawdę strasznie duże
Często pada i w ogóle jakoś dziwnie chłodno jest
Jakby miasto było zanurzone w chmurze

Mam robotę chatę żarcie tak więc w sumie nie jest źle
Dobry pieniądz więc z pewnością nie biednieje
Wspólna kuchnia i łazienka i lodówka wspólna jest
A w pokoju mieszkam tylko ja z Andrzejem

Andrzej bardzo fajny chłopak dużo pije mało je
Tak jak każdy który mieszka tu w Londynie
Polubiłem go od razu duo mówi śmieje się
Pod Lublinem mieszka żona jego z synem

Robi ciężko na dwie zmiany utyrany cały dzień
Jego żonę oraz syna znam ze zdjęcia
Zjadą kiedy on urządzi i zorganizuje się
Póki co widują tylko się na święta

Swoją prace robię dobrze i szef często chwali mnie
Dobrze płaci i mam na co zasłużę
Nadgodziny są tu płatne więc harować się tu chce
Stąd gdy tylko mam okazje siedzę dłużej

Mów co u was no bo nie wiem kiedy zobaczymy się
Ja nie wracam tu zostaje jestem pewien
No i chyba już z tą myślą oswoiłem dawno się
Chociaż tęskni mi się za chrupiącym chlebem

U nas domu po staremu choć pieniędzy czasem brak
Trochę martwię się o twoja siostrę Anię
Dziś w kościele odprawią za twojego ojca msze
Zmów za niego synu wieczne spoczywanie

Twoja druga siostra Marta egzaminy dziś ma dwa
Trzymaj kciuki za nią wiesz jaka jest Marta
No i pomódl się za ojca kiedy przerwę masz na lunch
Co u Ciebie mów bo kończy mi się karta

Alkohol jest tani, tak więc pije kiedy chce
Za godzinę płaca mi aż funtów siedem
Po co wracać mam kraju gdzie zarobię sporo mniej
Tutaj mogę się ustawić znacznie szerzej

Do Kościoła już nie chodzę choć po polsku są tu msze
A poza tym straszne nudy są w kościele
Zresztą po co jest mi wiara skoro prace mam i chleb
A ja sam to chyba w Boga już nie wierze

Polityka tu już wcale nie interesuje mnie
Tutaj każdy dba o siebie bo tak lepiej
Co z tą Polską będzie nie wiem jeden Bóg to chyba wie
Odkąd mieszkam tu nie martwię się tym przecież

Wrogów nie mam i przyjaciół tutaj także nie chce mieć
I do ludzi raczej się nie przywiązuje
Tylko praca tu popłaca i to dla mnie liczy się
W pracy mówią mi że szybko awansuje

Mamo kończę bo do pracy właśnie spieszę się
Możesz dzwonić do mnie gdzieś kole południa
Pozdrów siostry moje obie i ucałuj mocno je
Niech przyjadą tu jak tylko skończą studia




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim