Gbur Jacek Cięty

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
w sobotę rano podniosłem się
wziąłem najlepszy strój
wsiadłem do auta, ruszyłem się
prosto na parking twój
zapukałem z sercem do drzwi
chciałem zadać pytanie
otworzył ojciec i ze mnie drwi
yeah yeah

Ref:
czy mogę z pana córką
być po dni moich kres
powiedz tak, powiedz tak
potrzebuje jej
a on mówi nigdy, nigdy
że nie zgodzi się
przykro mi kolego
lecz odpowiedz brzmi nie
czemu jesteś taki gbur
też człowiekiem jestem tu
czemu jesteś taki gbur
i tak z nią kiedyś weźmiemy ślub
poślubię ją
kiedyś weźmiemy ślub
poślubię ją
możesz mi kopać dół
poślubię ją
będziemy rodziną
czemu jesteś taki
gbur

nie pozostawiasz wyboru mi
nie potrafię żyć bez niej
kochaj mnie lub wrogiem bądź mym
bo i tak będziesz teściem
albo ucieknę z nią
do innego świata daleko stąd
wiesz, że ona kocha mnie
pójdzie ze mną, nie powstrzymasz jej

Ref:
czy mogę z pana córką
być po dni moich kres
powiedz tak, powiedz tak
potrzebuje jej
a on mówi nigdy, nigdy
że nie zgodzi się
przykro mi kolego
lecz odpowiedz brzmi nie
czemu jesteś taki gbur
też człowiekiem jestem tu
czemu jesteś taki gbur
i tak z nią kiedyś weźmiemy ślub
poślubię ją
kiedyś weźmiemy ślub
poślubię ją
możesz mi kopać dół
poślubię ją
będziemy rodziną
czemu jesteś taki
gbur




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim