Sen - droga, sen - łąka Andrzej Frajndt

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Potem, gdy ustała burza
Drogą zeszliśmy ze wzgórza
Skacząc boso po kałużach
W dół, gdzie stała wieś nieduża

Szliśmy niżej, coraz bliżej
A za nami te trzy krzyże
Jeszcze deszczem błyszczące
A już słońce gorące
W plecy grzało, osuszało kłosy drżące
Drzew procesja do wsi weszła

Nikt nas chlebem nie powitał
Nikt o zdrowie nie zapytał
Zatrzymani ludzie stali
Może słabi, może nas się ludzie bali

Byłaś głodna, ja spragniony
I gdym studni się pokłonił
Nagle zawrót głowy miałem
W wodę czarną poleciałem
Nie pamiętam już nic dalej
Nie pamiętam

* * *

Łąka była tuż przy chatach
Pastelowa, cała w kwiatach
W dywan kwietny zaplątane
Twarze niegdyś dobrze znane
Gdzieś widziane, zapomniane
Zmarszczką czasu przetykane

W oczach chabry im wyrosły
Zamieniły w trawę włosy
A języki w piołun dziki
Usta sine w koniczynę

Tego chłopca, tę dziewczynę
Już widziałam kiedyś razem
W jakimś życiu, w jakimś filmie
W południowej tej godzinie

A nad nami, a nad nami niebo stało
Przystrojone pierzem biało
Nie jak teraz, nie jak tutaj
Tak się bałam stąpać w butach
Tak się bałam




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim