Poskładany Z Dźwięków Urodzeni

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Czuję się już nieco lżejszy, spadło mi serce z kamienia
Żeś chciała rozkładać na części i już nie było co zbierać
Szkoda sumienia, summa summarum to nic się nie zmienia
Czujemy mocno tylko że to jest bez znaczenia
Widzę jak się patrzysz na mnie, boisz się odezwać do mnie
Bo za dużo wspomnień, coś między nami jest
Chciałabyś zapomnieć o mnie, przeprowadzić lobotomię
Nie da się tak na spokojnie zmienić naszych serc
Wypełniam lukę, wszystko musi się dalej zazębiać
Niestety, z dobrym skutkiem przechylam butlę i vice versa
Widzę w wersach kolejny zeszyt mam zapisany
Nie miała szczęścia ani pojęcia, że jestem kompletnie poskładany

Kolejny dzień, kolejna noc
To nie jest fair, wiem, że zagrażam życiu

Czuję, że spadam powoli, chwytam ręką o powietrze
Wiem, że moje części zespoli, tylko spleśniałe serce
Męczą mnie zobowiązana i to, że nie mogę mieć co zechcę
I to, że mój rozum czasem przysłania te zrywy prawdziwej
I to, kim nie jestem, chciałbym stąd uciec, uciec stąd
Jedyne, co mnie trzyma to mój własny cel
Niektórzy tu chcą w brudzie, w brudzie, o...
Taplać się jak świnie, dalej... ?
Ja chyba zaczynam w coś wierzyć, a może to urojenia
Ja nie skoczę z tym w obieg i nie podam wam ręki
Pozdrowienia, nie wiem, w co się pakuję
I zostaw mnie lepiej, nie dla mnie zabawa
Nie wiem, w co się pakuję, ale lepiej jest zawsze samemu spadać
Nie mogła wiedzieć, nie mogła liczyć na zmiany
Kolejnej nie mogę powiedzieć, że jestem zupełnie poskładany

Kolejny dzień, kolejna noc
To nie jest fair, wiem, że zagrażam życiu




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Z Dźwięków Urodzeni