Perły i korale Yank Shippers

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Mój dziadek marynarzem był
I pływać mógł po morzach stu.
Choć życie pełne wrażeń miał,
Do domu było tęskno mu.
Perły, korale i złota trzos,
Zdobyte na końcu świata,
Oddałby pewnie, gdy ślepy los
Sztormowe figle płata.

Gdy wracał już na stały ląd,
czy w deszczu, czy w upale,
muzyką witał go każdy kąt,
zmęczenia nie czuł wcale.

Mój ojciec marynarzem był,
Na reje wspinał się co sił,
Choć życie pełne wrażeń miał,
O ciepłym domku ciągle śnił.
Perły, korale i złota trzos,
Zdobyte na końcu świata,
Oddałby pewnie, gdy ślepy los
Sztormowe figle płata.

Gdy wracał już na stały ląd,
czy w deszczu, czy w upale,
muzyką witał go każdy kąt,
zmęczenia nie czuł wcale.

Poszedłem w ślady ojców, bo
Pokonać chciałem własny lęk,
Zanurzyć się w nieznany świat,
Usłyszeć kabestanu jęk.
Perły, korale i złota trzos,
Zdobyte na końcu świata,
Oddałbym pewnie, gdy ślepy los
Sztormowe figle płata.

Gdy wracam już na stały ląd,
czy w deszczu, czy w upale,
muzyką wita go mnie kąt,
zmęczenia nie czuję wcale.




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim