Te oczy zielone Witold Kałuski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
To już tyle lat, chłopaki, tyle lat
Ile wody przepłynęło Miereją
Obraz tamtych dni w pamięci trochę zbladł
A te oczy wciąż do mnie się śmieją

Ach, te oczy zielone, zielone
Co patrzyły zawsze w inną stronę
To na prawo, to na lewo
To na rzekę, to na drzewo
Ale na mnie nigdy nie
Dlaczego? Kto to wie...

Rogatywka, wielkie buty i ten płaszcz
Co od kostek po szyję ją spętał
Za zasłoną ciemnych włosów śniada twarz
Jakby z ruskiej ikony wycięta

I te oczy, te oczy zielone
Co patrzyły zawsze w inną stronę
To na prawo, to na lewo
To na rzekę, to na drzewo
Ale na mnie nigdy nie
Dlaczego? Kto to wie...

Potem bitwa, potem szpital, a w nim ja
Ona była młodszą siostrą w szpitalu
Z jaką dumną miną z lekami do mnie szła
Do dziś w sercu pozostał cień żalu

Bo te oczy, te oczy zielone
Nie spojrzały czule w moją stronę
Uśmiechnięte do żołnierzy
I skupione, jak należy
Ale czułe - nigdy nie
Dlaczego? Kto wie...

Z przyjacielem kiedyś poszliśmy na zwiad
Dostał kulę - do dziś dzień ten wspominam
Gdy rannego go przyniosłem, gdzie "sanbat"
I ta moja - nie, nie moja dziewczyna

Pociemniały jej oczy zielone
I spojrzały z lękiem w jego stronę
Tyle bólu w sobie miały
Że już o nic nie pytałem
Nie moja - to i co?
Na świecie inne są...

Czemu jednak te oczy zielone
Gdy wspominam, patrzą w moją stronę?




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Witold Kałuski