Lubię, kiedy się zieleni Roman Roczeń

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    6 favorites
Lubię, kiedy się zieleni,
lubię, jak się piwo pieni,
i gdy można pianę lekko wsunąć wąs.
Chociaż czasem tak się zdoję,
że do domu iść się boję,
no bo stara łapie zaraz dziwny ton.

Lecą garnki i talerze,
lekko się unosi pierze
no i gradkę ma sąsiedztwo na dokładkę.
Drży w posadach kamienica,
taki szum robi diablica,
już ją chyba wszyscy biorą za wariatkę.

By wprowadzić ład i spokój,
cicho więc opuszczam pokój
i unoszę całe życie na ulicę.
Tam na rogu kumple stoją,
oni też się, widzę, boją,
bo ratunek wszelki czerpią wprost z butelki.

A ja wiem, że na mój ból
zawsze jest najlepszy "Full",
sprężam ciało, do siódemki walę śmiało
i po chwili już radośnie
znowu się przyglądam wiośnie,
Wiktor leje, a wokoło jest wesoło.

Lubię, kiedy się zieleni,
lubię, jak się piwo pieni,
gdyby to zrozumieć chciała moja mała,
świat by inne miał wymiary,
znikły wreszcie by koszmary,
no a życie by płynęło należycie.




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak+ 2 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim