Wstań i Krzycz fr.WNS Klika,Kontrawersy Mrówa

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
[Małas WNS]
Dziś mam dość całego świata, chciałbym uciec w inne miejsce,
Pochłonięty bólem, mam pokaleczone serce,
I wiem co to jest strata, człowiek za późno docenia,
Chciałbym cofnąć czas, szkoda tylko że się nie da.
Znowu przeginam z kochanką, spędzam z nią długie wieczory,
To przestało być zabawne, dzień w dzień napierdolony,
Wiem co znaczy tracić siłę, wątpię co raz częściej w siebie,
Co się kurwa ze mną stało, nie pytaj, tego nie wiem.
Zagubiłem się na drodze, chciałem tylko znaleźć szczęście,
Labirynt tego życia, zaprowadził mnie w tą ścieżkę,
Tu jestem, to miejsce, znów nie śpię, najczęściej,
Potrzebuje spokoju, nie odnajdę go w tym mieście.
Lecz też chce, znaleźć sens, własnego życia tutaj,
Gdzie problem na problemie, sam nie daje rady, kurwa,
Nie jestem twardym typem, kolana się uginają,
Patrzę w lustro, mówię sam do siebie, dasz radę Karol.

Ref.2x
Jeśli masz własny pogląd, wstań i go wykrzycz,
Nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady nigdy,
Bo wyrzyscy, lecą niby z nami, a są przeciw,
Chcą vendetty, chcą zemsty, za nasze sukcesy.

[Bacior]
Jeśli mam wartość bracie, biorę się na stówę,
I nie chcę wspomagaczy, bo pierdolę ekwipunek,
Ręce mam po to by łapać, i nie puszczać gdy nie chce,
A ty po to by palcem wybierać, w kurwach na mieście.
Nogi mam by wchodzić z buta, w niebezpieczne miejsca,
A muzyka robi swoje, w tym, będę cię napędzał, (taa)
Pierdolę tłumy, posklejane grudy klonów,
Mogę związać im na szyi pętle, a nie z nimi sojusz.
Kurwy do grobów, dyryguje wami chciwość,
Powinniście tu zginąć, lecz was wymiguje litość,
Nienawidzę tego, piszę o tym w każdym tekście,
Choć nie jestem prawilny, jak ty w bluzie JP, przecież.
Miasto jest śmieszne, miasto nie wierzy w marzenia,
A ja pierdole spojrzenia, gdy w huj warty mój potencjał,
Ziom, gdybym miał patrzeć na to jak się patrzą,
Dziś bym był niżej niż oni, a im to by nic nie dało.

Ref.2x
Jeśli masz własny pogląd, wstań i go wykrzycz,
Nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady nigdy,
Bo wyrzyscy, lecą niby z nami, a są przeciw,
Chcą vendetty, chcą zemsty, za nasze sukcesy.

[Mrówa]
Chcesz pokazać kim jesteś, to walnij pięściami w stół,
I pokaż że takich jak ty, nie ma tu kurwa dwóch,
Bo ile jesteś wart, pokazują twoje czyny,
Jaki byłem, taki będę, tego już nie zmienimy.
Nie walczę o progres, co drugi dzisiaj tak działa,
To raczy życiowy trening, by być twardym jak skała,
Wielu ludzi na świecie, każdy pewny swoje prawdy,
Przyjdzie dzień,gdy odsłonisz swoje karty.
Dbasz o swoje ideały, chodź wokół jebie się wszystko,
Choć to walka z wiatrakami, jesteś już bardzo blisko,
Zostawiła cię kobieta, ziomki opadają na dno,
Nie załamuj się, żyjesz po co, i jest warto.
Życie to hardcore, pewnie to nas uzależnia,
Musisz biec jak Forest, torba z doświadczeniem ciężka,
Kolejną lekcję kładę na bit, co są z nami,
Nie odkładajcie broni, walczcie, z przeciwnościami.

Ref.2x
Jeśli masz własny pogląd, wstań i go wykrzycz,
Nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady nigdy,
Bo wyrzyscy, lecą niby z nami, a są przeciw,
Chcą vendetty, chcą zemsty, za nasze sukcesy.

[Ziaro WNS]
Walczę o lepsze jutro, zawsze walczyłem,
Teraz kurwa wiem, rap daje tą siłę,
Bez pustywnych aspektów, jest tu ciężko,
Z motywacją wszystko, przychodzi lekko.
Lekką ręką, piszę kolejne wersy,
Unikat studio, nie obalisz naszej twierdzy,
Rap dla zajawki, wąt skopuli,
Nigdy nie myślałem by za rap, hajs przytulić.
Lubię aby zmulić, gdy jest jakiś problem,
Reset pomaga, znaleźć rozwiązanie dobre,
Borykam się z życiem, jak Syzyf z kamieniem,
Jak jestem prawie naście, czy upadam na ziemie.
I ciągle powtarzam, to jak pierdoloną mantrę,
W jednej chwili, wszystko staje się martwe,
Tylko ja, cztery ściany, no i rap,
Przemierzam z nim życie, to jest mój cały świat.

Ref.2x
Jeśli masz własny pogląd, wstań i go wykrzycz,
Nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady nigdy,
Bo wyrzyscy, lecą niby z nami, a są przeciw,
Chcą vendetty, chcą zemsty, za nasze sukcesy.

[Bili]
Codziennie spalam to flow, które na kartki daje,
Tak że co noc, tu wypluwam atrament,
Nie pozuje na nikogo, nigdy nie pozowałem,
I nie tworzę bajek, żeby był fajny kawałek.
Jestem z stąd, choć czasem szarpie tym nerwy,
Zawistni z podwórek, są blisko, bądź pewny,
Sumienie, mam czyste, a błędy, popełniam,
Przyjaźnie bez serca, dawno pokryła ziemia.
Mam, za sobą kilku, pasję, dar od boga,
Progres, mierze w przyjaciołach, a nie w wrogach,
A ty, zaczniesz szczekać, piesku noga,
Ty, tylko czekasz, żeby znów hejtować.
Jesteśmy tu razem, nie musi ci się podobać,
Bo nie ważne upadki, zawsze do góry głowa,
Spoko chłopak, wiem jak było na początku,
Zawsze podam rękę, jeśli jesteś w porządku.

Ref.2x
Jeśli masz własny pogląd, wstań i go wykrzycz,
Nie daj sobie wmówić, że nie dasz rady nigdy,
Bo wyrzyscy, lecą niby z nami, a są przeciw,
Chcą vendetty, chcą zemsty, za nasze sukcesy.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Mrówa