Nasze ognisko Mirosław Obłoński Piwnica Pod Baranami

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Roznieciliśmy nasze ognisko
By odgrodzić nasze wieczory
Od ludzi wszystkich jak od chorób
Niech się kołysze niech błyska
Niech złote strzelają iskry
W naszym ognisku...

Siedzimy wieczorami
Coś niedobrze się dzieje
Płomień gaśnie ciemnieje
Kopeć oczernił pokój
Pyta żona: Co ci kochany?
-A daj mi spokój...

Ja wiem czemu smutno mój drogi
Lubimy bardzo czworonogi
Zwierzę najlepszy przyjaciel
Już na ulicy jestem jednym skokiem
Przemierzam całe miasto szerokie
Wracam
Z ogromnym kotem pod pachą

Siedzimy wieczorami
Coś niedobrze się dzieje
Kot straszy bursztynowym okiem
Płomień gaśnie ciemnieje
Przeglądamy... malarstwo włoskie...
Rany Boskie... jak nudno...
No - mówię - rady nie ma...
Widać się nie nadajemy
Koniec z naszym ogniskiem
Ale sprośmy jeszcze na ostatek
Wszystkich naszych kamratów
Ze szkolnej ławy
Z popijawy...
Zrobimy zabawę...

Przyszli goście
Każdy opowiada
Barwna talia się rozkłada
Z prostych opowieści
Chwalimy życie z całej mocy
Śpiewamy pieśni do północy

Pierwsza goście już za progiem
No i cóż moja droga...

Siedzimy wieczorami
Coś niedobrze się dzieje
Kot straszy bursztynowym okiem
Płomień gaśnie ciemnieje
Przeglądamy... malarstwo włoskie...
Rany Boskie... jak nudno...

Milutka, malutka




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Mirosław Obłoński Piwnica Pod Baranami