Piosenka dla mężatki Limboski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
myślałem o tobie dziś rano
powoli ze snu się budziłem
mniej więcej gdy napisałaś
że wcale nie chciałaś o nie

że chwilę spłoszyłem, to wiem
i wiedzą to anioły i śnieg
niech się dzieje jak chce
ja nic nie napiszę o nie

Tylko tych parę obietnic co w moim zachwycie
złożyłaś tak lekko,
które mi w duszy zasiałaś bo przecież
nie jesteś kobietą uległą

a one trawią się w słońcu nie rosną
a deszczu nie będzie dopóki
ty ich nie zwilżysz wilgocią
i miejsca nie znajdziesz i dla mnie

deszcz deszcz deszcz
czekamy nie każ nam tańczyć
deszcz deszcze deszcz
czekamy nie każ nam ginąć

bo cóż jest lepszego na świecie
niż dwoje na własnej planecie
bez szansy na powrót na ziemię
bez szansy na siebie


więc niech nas dalej trzymają w opiece
mądrość cierpliwość i męka
smaki z daleka pożegnań bez walki
i wspomnień niejasnych

demony moralnych katastrof
wczoraj tam były podobno
te od radości i szczęścia
niech lepiej nas tulą osobno

teraz jesteśmy za słabi
lecz będą nas jeszcze kochali
ciebie i mnie
takich jak jesteśmy dziś

zostańmy ja tutaj ty tam
dajmy sobie parę lat
zapamiętajmy siebie bez wad
i w ubraniu




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim