Dałem ci wannę pełną fok Kabaret Czołówka Piekła

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Mam ja taki zawód
sprzątam basen fok.
Szoruje im płetwy
przez okrągły rok.
I opiekuje się
i pielęgnuje je.
Lecz pieniążków
nie mam z tego, nie.

Wiem że ty byś chciała
halibuty jeść.
Wczoraj do południa
zeżarłaś ich sześć.
Cena halibuta
to jedna pensja ma.
To co mogę ci dać
to foka.

Ja dałem ci wannę
pełną fok.
No bo sprzątam basen
w zoo.
Jedyne co ci mogłem
dać to wanna z tuzinem
fok.
Ja dałem ci wannę
pełną fok.
No bo foki szybko schną.
Jedyne co ci mogłem
dać to wanna z tuzinem
fok

Kupił bym ci karpia,
albo śledzie trzy.
Ale za dwieście gram
kasują pięć dych.
I pokochała byś
i zajadała byś.
Ze mną tylko ości
możesz gryźć.

A w tym rybnym dziale
wszystko drogie tak.
Kupił bym makreli kilo
albo dwa.
I doprawiłabyś
i uwędziłąbyś.
Lecz to nie dla biednych
jadłospis.

Ja dałem ci wannę
pełną fok.
No bo sprzątam
basen w zoo.
Jedyne co ci mogłem
dać to wanna z tuzinem
fok.
Ja dałem ci wannę
pełną fok.
No bo foki szybko schną.
Jedyne co ci mogłem
dać to wanna z tuzinem
fok.

Ale ta historia ma też
happy end.
Bo te foki z wanny
okazało się.
One ze złota są jedna
ma srebrny ząb.
Do lombardu opchnę
szybko ją.

Zabrałem ci wannę
pełną fok.
Teraz mam milionów
sto.
A tobie dam co
chciałaś mieć.
Zwinięty w słoiku
śledź.
Zabrałem ci wannę
pełną fok.
Halibutów mam ja
sto.
A tobie dam co
chciałaś mieć.
Masz śledzia i se
z nim siedź.

Raba daba daba
daba daj.
Oj, Oj




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Kabaret Czołówka Piekła