Oświęcimska Ballada Justynka Jańczuk

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
1. Były takie dni przez Hitlera,
co bardzo martwiły, dziwiły.
Wszystko czarniało w oczach Niemców,
i wielki smutek rósł w ludzi.
Wyjechali ludzie oraz dzieci.
W Auschwitz każdy z płaczem grał.
Już radość poszła spać za ludzi,
a w ich ciałach smutek grał.
Refren: Auschwitz, Majdanek,
to takie obozy, w których zabijali.
Prycze, baraki jak z Paleolitu.
Głupi SS-Mani, zniknęła radość.
W barakach rozmawiali więźniowie,
o jedzeniu i piciu - zobaczcie tam - SS-Man.
Według Jarka Kreta - jest tu Brama Śmierci.
Pobudka o 4:30, o mój Boże!
2. Czas ciepłe piżamy było spakować,
i ostatnią kąpiel czas wziąć. W szafce zasnęła
pościel z łóżka. Zabawki dzieciaków pójdą spać.
Wszyscy śpią na pryczach. Już broni Niemców czuli
woń. A prycze były niewygodne i strażnicy czuwają.
Refren: Auschwitz, Majdanek,
to takie obozy, w których zabijali.
Prycze, baraki jak z Paleolitu.
Głupi SS-Mani, zniknęła radość.
W barakach rozmawiali więźniowie,
o jedzeniu i piciu - zobaczcie tam - SS-Man.
Według Jarka Kreta - jest tu Brama Śmierci.
Pobudka o 4:30, o mój Boże!




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim