Oficjalna wersja zdarzeń Julia Rocka

Lyrics

  • Song lyrics Hubert Ma
    4 favorites
Zapytałam go, czy miał kiedyś jakieś zwariowane fantazje
Powiedział mi, "Żartujesz? Cały czas o nich marzę"
Rozśmieszył mnie, więc ja na to, "Szukasz wrażeń, kolego?"
Może coś Ci pokażę - pół żartem, a pół serio

Czemu ciągle słyszę go w głowie, myślę o tej rozmowie?
Chociaż raczej o tym, co się wydarzyło po niej
Bez podtekstów, to był tylko szybki papierosek
Środa wieczór, chociaż może to był wtorek

To oficjalna wersja zdarzeń
Co było, zawsze będzie nasze
A co przed nami, to zaraz pokaże czas
Dla mnie git jest jak na razie

Dla mnie git jest jak na razie
Dla mnie git jest jak na razie
Dla mnie git jest jak na razie
Dla mnie git jest jak na razie

Lubiłam z nim niewinny flirt, smak wina bez poczucia win
Zamówił raz jedzenie nam, a my przeszliśmy w tryb offline
Wydzwaniali z Uber Eats, nie słyszałam, co za wstyd
Bałam się, że będzie zły, a on jak zwykle pełen chill
Pełen chill, pełen chill, pełen chill

Jego vibe jest znieczuleniem, on dał mi schronienie
W tle leci Steez, a ja gadam o Blade Runnerze
Potem luźny Netflix, nie pamiętam co tam jeszcze
Nic wielkiego, a na samą myśl mam dreszcze

To oficjalna wersja zdarzeń
Co było, zawsze będzie nasze
A co przed nami, to zaraz pokaże czas
Dla mnie git jest jak na razie

To oficjalna wersja zdarzeń
Co było, zawsze będzie nasze
A co przed nami, to zaraz pokaże czas
Dla mnie git jest jak na razie

Dla mnie git jest jak na razie
Dla mnie git jest jak na razie
Dla mnie git jest jak na razie
Dla mnie git jest jak na razie

Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Hubert Ma
Hubert Ma
anonim