0
0

Popołudnie Jonasz Kofta

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords Winnetou
    3 favorites
( G G5+ G6 G7 / C C5+ C6 C9 D Dsus2-D )
Dobry wieczórG -G5+ pewnie dziwisz się kochanie
G6Że mnie widzisz tu samegG7o w takim stanie
CCo ma znaczyć ten jarzębiak
I ten pC5+opiół na dywanie?
UsiłC6uję się pogłębiać
A w ten spoC9sób jest najtDaniDej[-]  Dsus4  
Nie jestGeśmy przecież tacy
G5+Jacy w lustrze się widzimy
G6Ja wyszedłem wcześniej z pracy
G7I zabrakło mi rutyny
CBo spotkało mnie zdarDzenie
(wiem, wiem, wieGm, bełkoczę i seplenię)
CBo spotkało mnie zdarDzenie
GDosyć nieprzyjemne i
CTo byłD fatalny dzGień
CNie chcę więcejD takich dnGi


Więc wyszedłem wcześniej z biura - jak mówiłem
Od lat wielu miałem pierwszą wolną chwilę
Tej dzielnicy gdzie pracuję
Prawie nie znam - zabłądziłem
Zwykle to się denerwuję
A to było nawet miłe

I ulicą pierwszą z brzegu
Szedłem w przypadkowy spacer
Ten brak czasu tak dolega
Chciałem chociaż raz inaczej
Nie zdawałem sobie sprawy
(Nie kochanie, nie chcę kawy)
Nie zdawałem sobie sprawy
Że to jest ryzyko i
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni


Tą ulicą doszedłem aż do baru
Było pusto poza jedną ładną parą
On coś mówił głupawego
Niewidzialny siadłem obok
Ona tak wpatrzona w niego
Że już być przestała sobą

I poczułem żal do losu
Że jest miłość, ta prawdziwa
Żal niemądry, że w ten sposób
Nigdy na mnie nie patrzyłaś
By im nie przeszkadzać, cicho
Zamykałem baru drzwi
To był fatalny dzień
Nie chcę więcej takich dni



To był fatalny dzień
Tą kobietą byłaś ty

Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Winnetou
Winnetou
anonim