Komórka Jarosław Lipszyc

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Rano budze się i patrzę śpiąco na swoje indywidualne urządzenie śledzące
Rano odtwarzam przebieg wypadków od kolacji do kolekcji upadków

Powszechna inwigilacja beze mnie na trzy, cztery,
Wyjmujemy baterie
Trzy, cztery…

Co się zdarzyło – to się zdarzyło, nie mów nam, że cię tam nigdy nie było,
Logowałeś się do stacji, mamy komplet informacji o twojej geolokalizacji
W każdej minucie twojego życia, od narodzenia do wykrycia.

Powszechna inwigilacja beze mnie na trzy, cztery,
Wyjmujemy baterie
Trzy, cztery…

Dookoła mojej głowy wszędzie panoptykalne fale wróżebne.
O mojej przyszłości za moimi plecami decydują kolesie z trzema literami,
Decydują urzędy, niebieskie, zielone, szare i białe
Myśli pieskie w paragrafy poukładane
A wokół fale, fale, fale….

Powszechna inwigilacja beze mnie na trzy, cztery,
Wyjmujemy baterie
Trzy, cztery…

[cisza]




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Jarosław Lipszyc