Spojrzenie goni cię
i uśmiech skryty, zły,
to złość z samego dna,
nie pierwszy raz,
więc boli mniej.

Za ciebie ja połykam łzę,
opuszczasz wzrok, uciekać chcesz,
za tobą drwiący głupców krzyk,
jest nas tu dwóch.
Spójrz w oczy im.

Nie jesteś inny,
tylko taki, taki sam,
bliski tak jak brat,
niczemu winny,
tylko stary sknera
dał ci mniej, ten świat.

Trudniej ci wybrać którąś z dróg,
więc ze mną stań na jednej z gór.
Daję ci dłoń jak Winnetou,
ja twój przyjaciel, popatrz w dół,
świat jest u stóp.

Nie jesteś inny,
tylko taki, taki sam,
bliski tak jak brat,
niczemu winny,
tylko stary sknera
dał ci mniej, ten świat (ten świat).

Nie jesteś inny.