Sierpień Edyta Górecka

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Poranek ciężki, upał trwa
udręka nudów, bezkształtna masa tezy dnia
Balkony puste, cienie złamane
Konflikty błahe, romansy tanie – gubią sens

Przysiadłam do nich na brzeg ich losu
Nikt nie ma siły nawet wydać głosu - Sierpień Lata
Przysiadłam do nich na brzeg ich losu
Nikt nie ma siły nawet podnieść wzroku - Sierpień Lata

To słodki do omdlenia czas nieistnienia

Falują zmysły, trzeźwości brak
Przechodnie ciche, trunek różany w głowie gra
Dźwięki męczące, historie kruche
Pary samotne, przysięgi zgubne – tracą wdzięk

Przysiadłam do nich na brzeg ich losu
Nikt nie ma siły nawet wydać głosu - Sierpień Lata
Przysiadłam do nich na brzeg ich losu
Nikt nie ma siły nawet podnieść wzroku - Sierpień Lata

To słodki do omdlenia czas nieistnienia




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Edyta Górecka

Similar artists

:)

:)

2 song