Ciemny Brudne dzieci Sida

He sent the correction
michalmca
michalmca
4 years ago
Comment: Akordy
Instrument: Lyrics Guitar
Difficulty: Intermediate
Tuning: E A D G B E
Te pieniądze leżące wokół, marcepanów w bród Denuncjatorzy handlujący koką, na pasażu wojska wrogie oczekujące na cud I te dewotki z pekińczykami zakładają komitety baletu kosmicznego Wesołe wdówki trzęsą, kręcą kuperkami W naszym mieście skończyła się nuda Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo skażeniu Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo... Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany A ja przechadzam się bulgoczącymi ulicami koka spływa kącikami moich ust Zakochani flirtują z wielorybami Podziwiając ich uśmiech i biust Wieloryby z pozoru wydają się leniwe Częstują mnie miętowymi papierosami Mdłe grubasy zażerają ananasy W naszym mieście skończyła się nuda Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo skażeniu Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo... Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Kiedy staniesz plecami do ściany Kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany  
E D A E D A Te pieniądze leżące wokół, marcepanów w bród Denuncjatorzy handlujący koką, na pasażu wojska wrogie oczekujące na cud I te dewotki z pekińczykami zakładają komitety baletu kosmicznego Wesołe wdówki trzęsą, kręcą kuperkami W naszym mieście skończyła się nuda Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo skażeniu Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo... Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany A ja przechadzam się bulgoczącymi ulicami koka spływa kącikami moich ust Zakochani flirtują z wielorybami Podziwiając ich uśmiech i biust Wieloryby z pozoru wydają się leniwe Częstują mnie miętowymi papierosami Mdłe grubasy zażerają ananasy W naszym mieście skończyła się nuda Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo skażeniu Można wreszcie całować i brać to co jeszcze nie uległo... Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Kiedy staniesz plecami do ściany Kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany  


                      
E D A E D A
Te pieniądze leżące wokół, marcepanów w bród
Denuncjatorzy handlujący koką, na pasażu
wojska wrogie oczekujące na cud
I te dewotki z pekińczykami zakładają komitety baletu kosmicznego
Wesołe wdówki trzęsą, kręcą kuperkami
W naszym mieście skończyła się nuda
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo skażeniu
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo...

Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany

A ja przechadzam się bulgoczącymi ulicami
koka spływa kącikami moich ust
Zakochani flirtują z wielorybami
Podziwiając ich uśmiech i biust
Wieloryby z pozoru wydają się leniwe
Częstują mnie miętowymi papierosami
Mdłe grubasy zażerają ananasy
W naszym mieście skończyła się nuda
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo skażeniu
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo...

Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Kiedy staniesz plecami do ściany
Kiedy staniesz plecami do ściany

Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany




Te pieniądze leżące wokół, marcepanów w bród
Denuncjatorzy handlujący koką, na pasażu
wojska wrogie oczekujące na cud
I te dewotki z pekińczykami zakładają komitety baletu kosmicznego
Wesołe wdówki trzęsą, kręcą kuperkami
W naszym mieście skończyła się nuda
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo skażeniu
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo...

Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany

A ja przechadzam się bulgoczącymi ulicami
koka spływa kącikami moich ust
Zakochani flirtują z wielorybami
Podziwiając ich uśmiech i biust
Wieloryby z pozoru wydają się leniwe
Częstują mnie miętowymi papierosami
Mdłe grubasy zażerają ananasy
W naszym mieście skończyła się nuda
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo skażeniu
Można wreszcie całować i brać
to co jeszcze nie uległo...

Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Nieopodal zakwitają lasy, wybuchają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Kiedy staniesz plecami do ściany
Kiedy staniesz plecami do ściany

Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany
Nieopodal wybuchają lasy, zakwitają oceany
Nikt cię nie zaskoczy, kiedy staniesz plecami do ściany




Correction +2 -0

Status: Approved
Value: 18 karma points

Votes and comments

anonim

Chords History

michalmca
Akordy
Correction 4 years ago