A my nie chcemy Jacek Kaczmarski
He sent the removal proposal
ferrari375
4 years ago
Instrument:
Guitar
Difficulty:
Intermediate
Difficulty:
Substantiation
błędny wykonawca i wybrakowane akordy
Contents
Stanął w ogniu nasz wielki dom
Dym w korytarzach kręci sznury
Jest głęboka, naprawdę czarna noc
Z piwnic płonące uciekają szczury
Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
Woła - Co jeszcze świrze ci się śniło?
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz moją widzę, twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa
Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek,
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany.
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany.
Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie
Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
Tędy! -krzyczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany..
Am
G
Em
Am
Dym w korytarzach kręci sznury
Am
F
Em
Am
Jest głęboka, naprawdę czarna noc
Am
G
Em
Am
Z piwnic płonące uciekają szczury
Am
F
Em
Am
Krzyczę przez okno, czoło w szybę wgniatam
Haustem powietrza robię w żarze wyłom
Ten co mnie słyszy ma mnie za wariata
Woła - Co jeszcze świrze ci się śniło?
Więc chwytam kraty rozgrzane do białości
Twarz moją widzę, twarz w przekleństwach
A obok sąsiad patrzy z ciekawością
Jak płonie na nim kaftan bezpieczeństwa
Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek,
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany.
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany.
Lecz większość śpi nadal, przez sen się uśmiecha
A kto się zbudzi nie wierzy w przebudzenie
Krzyk w wytłumionych salach nie zna echa
Na rusztach łóżek milczy przerażenie
Ci przywiązani dymem materacy
Przepowiadają życia swego słowa
Nam pod nogami żarzą się posadzki
Deszcz iskier czerwonych osiada na głowach
Dym coraz gęstszy obcy ktoś się wdziera
A my wciśnięci w najdalszy sali kąt
Tędy! -krzyczy - Niech was jasna cholera!
A my nie chcemy uciekać stąd!
A my nie chcemy uciekać stąd!
Krzyczymy w szale wściekłości i pokory
Stanął w ogniu nasz wielki dom!
Dom dla psychicznie i nerwowo chorych!
Dym w dziurce od klucza, a drzwi bez klamek
Pękają tynki wzdłuż spoconej ściany
Wsuwam swój język w rozpalony zamek
Śmieje się za mną ktoś jak obłąkany..
Deletion +1 -0
Status: ApprovedValue: 1 karma points
Votes and comments
Chords History
Arek Janicki
formatowanie
Edition
4 years ago
|
|
Voted to approve with 100 points 4 years ago