Mistrz przerósł ucznia Nocny kochanek

Contributed
Maciej
Maciej
4 years ago
This song has one published interpretation
Text author: Krzysztof Sokołowski
Composer: Nocny Kochanek
Album: Randka w ciemność
Year: 2019
Instrument: Lyrics

Contents

Dzwonek do drzwi, otwieram na luzie.
Dupeczki witam w Slayera bluzie.
Jestem jebitnie odcyndolony.
Włosy się świecą, wąs przystrzyżony.
Lekko się prężę, mam kocie ruchy.
Ojciec, zawieszaj dziewczynom ciuchy!
Nowe Kuboty dodają mi szyku.
Metal subtelnie napieprza z głośników.

Naprężony klucz.
Uchylone drzwi.
Nie zmarnuj swojej szansy.
Tak mi mówił mistrz.

W pokoju czeka zmrożona flaszka.
Na kompie lecą kreskówi Walaszka.
Grzejnik na fulla, sposób sprawdzony.
Trzeba zdjąć majtki, by nie być spoconym.
Dziś sam alkohol, mnie nie zadowoli.
Nie jestem głupi, pije powoli.
Jak głosi stare japońskie przysłowie.
Po wódzie stwardniejesz najwyżej w połowie.

Naprężony klucz.
Uchylone drzwi.
Nie zmarnuj swojej szansy.
Tak mi mówił mistrz.

Lecę do sklepu, bo flaszka już pusta.
Sam ledwo zdążyłem zamoczyć usta.
Wracam zdyszany, butelkę mam w dłoniach.
Jak znicz olimpijski ją wnoszę po schodach.
Jestem napięty, za chwilę mam wchodzić.
Lecz jakiś głos męski z pokoju dochodzi.
Stoję przed drzwiami i szarpię za klamkę.
Spóźniłem się, ojciec spił całą śmietankę.

Naprężony klucz.
Uchylone drzwi.
Nie zmarnuj swojej szansy.
Tak mi mówił mistrz.

New Submission +2 -0

Status: Approved
Value: 2 karma points

Votes and comments

  • Rocky
    Rocky

    Voted to approve with 50 points 4 years ago

  • jastrzef
    jastrzef

    Voted to approve with 70 points 4 years ago

anonim

Chords History

Maciej
New Submission 4 years ago