Ciągle pada Czerwone Gitary
He sent the correction
Florian Pawlak
4 years ago
Comment: Akordy w odpowiednim miejscu nad tekstem.
Comment: Akordy w odpowiednim miejscu nad tekstem.
Instrument:
Guitar
Difficulty:
Intermediate
Tuning:
E A D G B E
Difficulty:
Tuning:
A fis
Ciągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch ryby
fis D
Mokre niebo się opuszcza coraz niżej
D E7
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzie
A fis
A ja? A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknę
fis D
Patrzę w niebo chwytam w usta deszczu krople
D E7
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.
fis D
Ciągle pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją deszczu
D H
Stają w bramie ledwo się w tej bramie mieszcząc
H E
Ludzie skaczą przez kałuże na swej drodze
fis D
A ja? A ja chodzę nie przejmując się ulewa ani spiesząc
D H7
Czując jak mi krople deszczu usta pieszczą
H7 E
Ze złożonym parasolem idę pieszo. O tak.
Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
Ani piorun który trafił obok w drzewa
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa
Ciągle[A] pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch[fis] ryby
Mokre niebo się opuszcza coraz[D] niżej
Żeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem[E7] wodzie
A ja? A ja[A] chodzę desperacko i na przekór wszystkim[fis] moknę
Patrzę w niebo chwytam w usta deszczu[D] krople
Patrzą na mnie rozpłaszczone twarze w[E7] oknie. To nic.
Ciągle[fis] pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją[D] deszczu
Stają w bramie ledwo się w tej bramie[H] mieszcząc
Ludzie skaczą przez kałuże na swej[E7] drodze
A ja? A ja[fis] chodzę nie przejmując się ulewa ani[D] spiesząc
Czując jak mi krople deszczu usta[H] pieszczą
Ze złożonym parasolem idę[E7] pieszo. O tak.
Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
Ani piorun który trafił obok w drzewa
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa
Ciągle
A
pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuchF#m
rybyMokre niebo się opuszcza coraz
D
niżejŻeby przejrzeć się w zmarszczonej deszczem
E7
wodzieA ja? A ja
A
chodzę desperacko i na przekór wszystkimF#m
moknęPatrzę w niebo chwytam w usta deszczu
D
kroplePatrzą na mnie rozpłaszczone twarze w
E7
oknie. To nic.Ciągle
F#m
pada. Ludzie biegną bo się bardzo bojąD
deszczuStają w bramie ledwo się w tej bramie
B
mieszczącLudzie skaczą przez kałuże na swej
E7
drodzeA ja? A ja
F#m
chodzę nie przejmując się ulewa aniD
spieszącCzując jak mi krople deszczu usta
B
pieszcząZe złożonym parasolem idę
E7
pieszo. O tak.Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
Ani piorun który trafił obok w drzewa
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa
A
CiF#m
ągle pada. Asfalt ulic jest dziś śliski jak brzuch rybyF#m
MokrD
e niebo się opuszcza coraz niżejD
ŻeE7
by przejrzeć się w zmarszczonej deszczem wodzieA
A F#m
ja? A ja chodzę desperacko i na przekór wszystkim moknęF#m
PatrD
zę w niebo chwytam w usta deszczu kropleD
PaE7
trzą na mnie rozpłaszczone twarze w oknie. To nic.C
F#m
iąglD
e pada. Ludzie biegną bo się bardzo boją deszczuD
StB
ają w bramie ledwo się w tej bramie mieszczącB
LuE
dzie skaczą przez kałuże na swej drodzeF#m
A jaD
? A ja chodzę nie przejmując się ulewa ani spieszącD
CzB7
ując jak mi krople deszczu usta pieszcząB7
Ze E
złożonym parasolem idę pieszo. O tak.Ciągle pada. Alejkami już strumienie wody płyną
Jakaś para się okryła peleryną
Przyglądając się jak mokną bzy w ogrodzie
A ja? A ja chodzę w strugach wody ale z czołem podniesionym
Żadna siła mnie nie zmusza i nie goni
Idę niby zwiastun burzy z kwiatem w dłoni. O tak!
Ciągle pada. Nagle ogniem otworzyły się niebiosa
Potem zaczął deszcz ulewny siec z ukosa
Liście klonu się zatrzęsły w wielkiej trwodze
A ja? A ja chodzę i nie straszna mi wichura ni ulewa
Ani piorun który trafił obok w drzewa
Słucham wiatru który wciąż inaczej śpiewa
Correction +2 -0
Status: ApprovedValue: 2 karma points
Voted to approve with 70 points 4 years ago
Voted to approve with 70 points 4 years ago