Jolka, Jolka pamiętasz Budka Suflera
He sent the correction
Bartek Duda-Klimaszewski
4 years ago
Comment: dodałem jeden chwyt i poprawiłem wyraz
Comment: dodałem jeden chwyt i poprawiłem wyraz
Instrument:
Guitar
Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu, C G a
Gdy pisałaś: "tak mi źle, C G a
Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób, C G a
Nie zostawiaj tu samej, o nie". C G F
Żebrząc wciąż o benzynę, Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą,Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
REF:
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem, d F C d F C
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem, d F C d F G
Dane nam było słońca zaćmienie d F C d F C
Następne będzie może za sto lat d F C d F G
Plażą szły zakonnice a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
mąż tam w świece za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
narzeczoną miał kiedyś jak sen
z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już soba o nie
Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu, C G a
Gdy pisałaś: "tak mi źle, C G a
Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób, C G d a
Nie zostawiaj tu samej, o nie". C G F
Żebrząc wciąż o benzynę, Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą,Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
REF:
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem, d F C d F C
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem, d F C d F G
Dane nam było słońca zaćmienie d F C d F C
Następne będzie może za sto lat d F C d F G
Plażą szły zakonnice a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
mąż tam w świece za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
narzeczoną miał kiedyś jak sen
z autobusem Malabu zdradziła go
Nigdy nie był już soba o nie
Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu,
Gdy pisałaś: "tak mi źle,
Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób,
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
Żebrząc wciąż o benzynę, Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą,Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
REF:
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było słońca zaćmienie
Następne będzie może za sto lat
Plażą szły zakonnice a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
mąż tam w świece za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
narzeczoną miał kiedyś jak sen
z autobusem Malabu zdradziła go
Nigdy nie był już soba o nie
C
G
Am
Gdy pisałaś: "tak mi źle,
C
G
Am
Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób,
C
G
Dm
Am
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
C
G
F
Żebrząc wciąż o benzynę, Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą,Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
REF:
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
Dm
F
C
Dm
F
C
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dm
F
C
Dm
F
G
Dane nam było słońca zaćmienie
Dm
F
C
Dm
F
C
Następne będzie może za sto lat
Dm
F
C
Dm
F
G
Plażą szły zakonnice a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
mąż tam w świece za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
narzeczoną miał kiedyś jak sen
z autobusem Malabu zdradziła go
Nigdy nie był już soba o nie
Jolka, Jolka, pamiętasz lato ze snu,
Gdy pisałaś: "tak mi źle,
Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób,
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
Żebrząc wciąż o benzynę, Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą,Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
REF:
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dane nam było słońca zaćmienie
Następne będzie może za sto lat
Plażą szły zakonnice a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
mąż tam w świece za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
narzeczoną miał kiedyś jak sen
z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już soba o nie
C
G
Am
Gdy pisałaś: "tak mi źle,
C
G
Am
Urwij się choćby zaraz coś ze mną zrób,
C
G
Am
Nie zostawiaj tu samej, o nie".
C
G
F
Żebrząc wciąż o benzynę, Gnałem przez noc,
Silnik rzęził ostatkiem sił,
Aby być znowu w Tobie, Śmiać się i kląć,
Wszystko było tak proste w te dni.
Dziecko spało za ścianą,Czujne jak ptak,
Niechaj Bóg wyprostuje mu sny!
Powiedziałaś, że nigdy, że nigdy aż tak
słodkie były, jak krew Twoje łzy
REF:
Emigrowałem z objęć Twych nad ranem,
Dm
F
C
Dm
F
C
Dzień mnie wyganiał, nocą znów wracałem,
Dm
F
C
Dm
F
G
Dane nam było słońca zaćmienie
Dm
F
C
Dm
F
C
Następne będzie może za sto lat
Dm
F
C
Dm
F
G
Plażą szły zakonnice a słońce w dół
wciąż spadało nie mogąc spaść
mąż tam w świece za funtem odkładał funt
na Toyotę przepiękną aż strach
mąż twój wielbił porządek i pełne szkło
narzeczoną miał kiedyś jak sen
z autobusem Arabów zdradziła go
Nigdy nie był już soba o nie
Correction +0 -3
Status: RejectedValue: 2 karma points
Votes and comments
Chords History
Żania
We received 13 years ago |
|
Voted to reject with -10 points 4 years ago
Voted to reject with -40 points 4 years ago
Voted to reject with -100 points 4 years ago
Popraw akordy, aby były nad tekstem, zgodnie z zasadami kontrybucji 4 years ago
Na oficjalnej stronie Budki, w tekście "Jolki" mamy zapis
"... Z autobusem Arabów". Zbędna korekta. 4 years ago