Chwalcie potęgę pieniądza Chłopcy z Placu Broni
He sent the correction
moniablu
4 years ago
Instrument:
Lyrics
Guitar
Ludzie są jako szakale
Moralności nie ma wcale
Szczęście sprzyja bogatemu
A nieszczęście ubogiemu
Choćbyś gwałcił, choćbyś grzeszył
Choćbyś kogoś nożem przeszył
Choćbyś osrał dostojnika
Za pieniądze się wymigasz
Chwalcie potęgę pieniądza...
Biedny pójdzie raz na kurwy
Już go męczą, głowę urwą
Bogacz z burdla do burdelu
Idzie w szczęściu i w weselu
Dla biednego kazamaty
I policja tęgie baty
Grzbiet mu kijem wygarbują
Nie namaszczą, zakopują
G
Ludzie są jako szakale
Moralności nie ma wcale
C
Szczęście sprzyja bogatemu
G
A nieszczęście ubogiemu
Choćbyś gwałcił, choćbyś grzeszył
Choćbyś kogoś nożem przeszył
Choćbyś osrał dostojnika
C B
Za pieniądze się wymigasz
C G
Chwalcie potęgę pieniądza...
Biedny pójdzie raz na kurwy
Już go męczą, głowę urwą
Bogacz z burdla do burdelu
Idzie w szczęściu i w weselu
Dla biednego kazamaty
I policja tęgie baty
Grzbiet mu kijem wygarbują
Nie namaszczą, zakopują
G
Ludzie są jako szakaleMoralności nie ma wcale
C
Szczęście sprzyja bogatemuG
A nieszczęście ubogiemuChoćbyś gwałcił, choćbyś grzeszył
Choćbyś kogoś nożem przeszył
Choćbyś osrał dostojnika
C
Za pieniądze się wymigaszB
C
C
hwalcie potęgę G
pieniądza...Biedny pójdzie raz na kurwy
Już go męczą, głowę urwą
Bogacz z burdla do burdelu
Idzie w szczęściu i w weselu
Dla biednego kazamaty
I policja tęgie baty
Grzbiet mu kijem wygarbują
Nie namaszczą, zakopują
Ludzie są jako szakale
Moralności nie ma wcale
Szczęście sprzyja bogatemu
A nieszczęście ubogiemu
Choćbyś gwałcił, choćbyś grzeszył
Choćbyś kogoś nożem przeszył
Choćbyś osrał dostojnika
Za pieniądze się wymigasz
Chwalcie potęgę pieniądza...
Biedny pójdzie raz na kurwy
Już go męczą, głowę urwą
Bogacz z burdla do burdelu
Idzie w szczęściu i w weselu
Dla biednego kazamaty
I policja tęgie baty
Grzbiet mu kijem wygarbują
Nie namaszczą, zakopują
Moralności nie ma wcale
Szczęście sprzyja bogatemu
A nieszczęście ubogiemu
Choćbyś gwałcił, choćbyś grzeszył
Choćbyś kogoś nożem przeszył
Choćbyś osrał dostojnika
Za pieniądze się wymigasz
Chwalcie potęgę pieniądza...
Biedny pójdzie raz na kurwy
Już go męczą, głowę urwą
Bogacz z burdla do burdelu
Idzie w szczęściu i w weselu
Dla biednego kazamaty
I policja tęgie baty
Grzbiet mu kijem wygarbują
Nie namaszczą, zakopują
Correction +2 -0
Status: ApprovedValue: 18 karma points
Voted to approve with 40 points 4 years ago
Voted to approve with 70 points 4 years ago