Oni Bartek Kaszuba

Lyrics

  • Song lyrics meg
Budzik ósma rano - trzeba wstawać.
Sam już nie wiem czy chcę,
Na nowo znów odkrywać niezdobyte.
Znów lecę, choć nie mogę,
W inną stronę, jednak czasem tak jest.
Gdy czuję że utonę, ktoś ratuje mnie.
Czasem nie omylni, coraz wyżej głowę trzymaj i
Tak bardzo pewni siebie, coraz więcej ich.

Ja nie patrzę na to, robię swoje, sam wiem czego chcę.
Co mnie nie zabije - doda siły mi.

Powiedz, że też tak masz,
Że nie pierwszy raz
Zrobiłeś coś gorzej, niż chciałeś
I gdyby cofnąć czas,
Przeżyć jeszcze raz,
Powtórzyłbyś błędy od nowa.

Gonimy coraz bardziej ideały, nawet kiedy jest źle.
Rękoma wyobraźni rysujemy cel.
Mylimy to, co ważne, coraz łatwiej z tym, co nie spełni się.
Czasem warto złapać oddech i na ziemię zejść.
Liczymy znów na więcej i nie ważne, czy realne to jest,
A miało być inaczej - miał być sukces już.

Ja nie patrzę na to, robię swoje, sam wiem czego chcę.
Co mnie nie zabije - doda siły mi.

Powiedz, że też tak masz,
Że nie pierwszy raz
Zrobiłeś coś gorzej, niż chciałeś
I gdyby cofnąć czas,
Przeżyć jeszcze raz,
Powtórzyłbyś błędy od nowa. x2

Wyszło znów byle jak,
to nie tak, to nie tak (to nie tak, to nie tak)
Wyszło znów byle jak, wyszło znów byle jak,
to nie tak, to nie tak...

Liczymy wziąż na więcej i nie ważne, czy realne to jest,
A miało być inaczej - miał być sukces już.

Ja nie patrzę na to, robię swoje, sam wiem czego chcę.
Co mnie nie zabije - doda siły mi.

Powiedz, że też tak masz,
Że nie pierwszy raz
Zrobiłeś coś gorzej, niż chciałeś
I gdyby cofnąć czas,
Przeżyć jeszcze raz,
Powtórzyłbyś błędy od nowa.

Rate this interpretation
contributions:
meg
meg
anonim