Insekty Arkadiusz Brykalski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Za oknem siny latarni błysk
On siedzi drżący, pisze list

Kochana żono, przechodzę męki
W domu zalęgły się nam panienki
To od sąsiada piętro nad nami
Musiały ścierwa przeleźć rurami
Choć walę równo i bez pamięci
Mnóstwo się tego po domu kręci
Jak zgasić światło to, moja duszko
Po cztery sztuki włazi na łóżko

Za oknem siny latarni błysk
On siedzi drżący, pisze list

Stosuję tytoń, spirytus, rekty
Lecz to nie działa już na insekty
Choć walczę z nimi z całej swej siły
Dziwnie się bestie uodporniły
Na szczęście kumple przybyli walnie
Wesprzeć moralnie i materialnie
I ramię w ramię wszyscy razem
Tępimy dzielnie tę zarazę

Za oknem siny latarni błysk
On siedzi drżący, pisze list

Sprzedałem szafę i klarnet zięcia
Bo to kosztowne są przedsięwzięcia
Gdy się wytępić chce te zakały
By gniazd rodzinnych nam nie kalały
Ja wiem, że kochasz, tęsknisz za mężem
Znów się spotkamy, gdy zwyciężę
Chwilowo mąż twój i kumple z boku
Robimy dezynsekcję bloku
Kończę, bo znów się dają we znaki
Kochana, przyślij coś na robaki
Bo ja tu straszne przechodzę męki
W domu zalęgły się nam panienki

Za oknem siny latarni błysk
Ja siedzę drżący, pisze list




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim

Most popular songs Arkadiusz Brykalski