Ogród dzieciństwa Andrzej Zieliński

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Miałem siedem lat i ogród malin
Nic mi z tamtych dni już nie zostało
Stary klon zniszczyła, zniszczyła burza
I zmarszczkami się pokryły lustra w ogrodzie mym
Był ktoś, ktoś był razem ze mną

Miałem siedem lat i nie pamiętam matki rąk
I nie pamiętam dzisiaj już matki rąk

Nie zatrzymasz świtu ani rosy nocą
Kiedy spotkasz siebie, nie uwierzysz własnym oczom
Przejdą twe nadzieje, posiwiałe gruszki
Przejdą przez mój ogród, przez skrzypienie furtki

Miałem siedem lat i do ogrodu malin klucz
Miałem siedem lat i piękną łąkę
Miałem swego psa i w stawie słońce
Zniknął staw, usnęły kwiaty w ogrodzie mym
Co był, co był moim światem

Miałem siedem lat i najdziwniejszy ogród snów
I najdziwniejszy ogród snów, moich snów

Nie zatrzymasz świtu ani rosy nocą
Kiedy spotkasz siebie, nie uwierzysz własnym oczom
Przejdą twe nadzieje, posiwiałe gruszki
Przejdą przez mój ogród, przez skrzypienie furtki

Nie zatrzymasz świtu ani rosy nocą
Kiedy spotkasz siebie, nie uwierzysz własnym oczom
Przejdą twe nadzieje, posiwiałe gruszki
Przejdą przez mój ogród, przez skrzypienie...

Nie zatrzymasz świtu ani rosy nocą
Kiedy spotkasz siebie, nie uwierzysz własnym oczom
Przejdą twe nadzieje, posiwiałe gruszki
Przejdą przez mój ogród, przez skrzypienie furtki

Miałem siedem lat...




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim