Piękno jak nóż Adrian Wiśniewski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    2 ratings
czyżby Bóg
dał mi mój talent
żeby móc się
moim kosztem bawić
czyżby chciał stworzyć mnie narzędziem
bym mógł
dostrzec czyjś geniusz
ta harmonia doskonała
jest jak
niegojąca rana
czyste piękno tak bosko brzmi
jest jak trucizna we krwi

kiedy piękno jak nóż
rani cię
zrozumiały jest
twój gniew
nakarm się nim
czerp z tej nienawiści
poniżony
płacz i krzycz

kiedy piękno jak nóż
rani cię
poddaj temu się
i cierp
podsyć ten żal
zaznaj przyjemności
w uniesieniu
krzycz i płacz

każdy dźwięk
dręczy i upaja
każda fraza
rzuca na kolana
czuję że stoję nad przepaścią
lecz coś nie daje mi się cofnąć
miotam się jak zwierzę w klatce
może zmysły już tracę
bo jak można kochać coś tak
i nienawidzić aż tak




Rate this interpretation
Rating of readers: Weak+ 2 votes
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim