D5Czuję ją wieczorem, F#5 deszcz zalewa A5oczy
Płynie po asfalcie prosto do rynsztoka
B5Czuję w oddechu, A5gdy chcesz mnie całować
B5W porannych gazetach, A5napisanych słowach

Ref:
D5Łzy lecą same, C5nie mogę ich powstrzymać
B5W środku czuję rozpacz, A5która mnie rozrywa
I nawet przy tobie nie mogę zapomnieć
Ona tkwi jak nóż wbity w mą rękojeść

Czuję ją zmęczony, jadąc w dal pociągiem
Patrząc się na ludzi, którzy są koło mnie
Widzę ją w odbiciu, w mojej szarej twarzy
Nic się już nie zmieni, nic się nie wydarzy

Łzy lecą same...

To gorsze niż ból, gdy tracisz kochankę
Kiedy mówisz „żegnaj”, odchodzi na zawsze
Rozpacz jest mą drogą, nigdy się nie kończy
Jest ze mną zawsze do samego końca