Ląd przebudzenia Szanty
Lyrics and guitar chords
-
2 favorites
Osiągany, jak co dzień brzeg lądu przebudzenia
W filiżance poranek legł kawowym smakiem dnia
Gwizdem czajnik przegonił sen, obudził zaś marzenia.
Tylko, po co tak goni dzień, kto odpowiedź zna?
Ref:
A może ty
A może ja
A może wiatr, co zwiewne melodie gra?
A może czas
A może nas po prostu gna!
I wypływam, jak co dzień stąd, wiara grzeje serce,
Że nie zawsze potulny los, nie będzie wcale zły.
Czy odkryję na wyspie skarb, a może skarbów więcej?
Czy dosięgnę samego dna, kto odpowie mi?
Powracamy, jak co dzień z mórz, do portu przeznaczenia.
Wieczór świeci latarnie już, do pracy wstaje sen.
Księżyc łodzią steruje znów do lądu przebudzenia,
Po bezkresie spokojnych snów. A jutro?... Któż to wie?
G
C
D
G
D
W filiżance poranek legł kawowym smakiem dnia
Em
C
D
G
C
Gwizdem czajnik przegonił sen, obudził zaś marzenia.
G
C
G
D
B7
Tylko, po co tak goni dzień, kto odpowiedź zna?
Em
C
D
G
Ref:
A może ty
C
G
A może ja
D
A może wiatr, co zwiewne melodie gra?
F
Em
D
A może czas
G
A może nas po prostu gna!
D
Em
I wypływam, jak co dzień stąd, wiara grzeje serce,
Że nie zawsze potulny los, nie będzie wcale zły.
Czy odkryję na wyspie skarb, a może skarbów więcej?
Czy dosięgnę samego dna, kto odpowie mi?
Powracamy, jak co dzień z mórz, do portu przeznaczenia.
Wieczór świeci latarnie już, do pracy wstaje sen.
Księżyc łodzią steruje znów do lądu przebudzenia,
Po bezkresie spokojnych snów. A jutro?... Któż to wie?
Rate this interpretation
Rating of readers:
Terrible
1 vote
contributions:
Most popular songs Szanty
- 11 Stary bryg
- 12 Port
- 13 Chłopcy z Botany Bay
- 14 Abordaż
- 15 Baba ze stali
- 16 Kiedy szliśmy przez pacyfik
- 17 Pacyfik
- 18 Mona
- 19 Green Horn
- 20 Chłopcy z Albatrosa