Intro Maciej Maleńczuk
Lyrics
Zmierza na bankiet muzyków ekipa
W tym celu wzięli i Vana i Jeepa
Zaś z drugiej strony w przyczepie przewiewnej
Wiozą w tę stronę tonę trzody chlewnej
Jedni i drudzy niezbędni zabawie
Jednych i drugich czasem trudno strawić
Jeden dla ciała, zaś drugi dla ducha
Gość lepiej trawi, gdy muzyczki słucha
Jak świnia na bankiecie muzyk się urzyna
Kwiczy wokalistka, niczym rżnięta świnia
Zaś gość czuje wenę, chyże pląsa tany
Gdy świnie na scenę i do stołu damy
W tym celu wzięli i Vana i Jeepa
Zaś z drugiej strony w przyczepie przewiewnej
Wiozą w tę stronę tonę trzody chlewnej
Jedni i drudzy niezbędni zabawie
Jednych i drugich czasem trudno strawić
Jeden dla ciała, zaś drugi dla ducha
Gość lepiej trawi, gdy muzyczki słucha
Jak świnia na bankiecie muzyk się urzyna
Kwiczy wokalistka, niczym rżnięta świnia
Zaś gość czuje wenę, chyże pląsa tany
Gdy świnie na scenę i do stołu damy
Rate this interpretation
contributions:
Most popular songs Maciej Maleńczuk
- 11 Ande la more
- 12 Niech żyje wojna
- 13 Biust
- 14 Vaiana- Błyszczeć
- 15 Wakacje z Blondynką
- 16 Błyszczeć
- 17 Ballada o Dzikim Zachodzie
- 18 Sprzedaj mnie faktowi
- 19 Armia 2
- 20 Szesnaście ton