Zapomniałaś wziąć wspomnienia ( pierwotna wersja) Wychowani na błędach

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Twój jeden ruch twój jeden gest
Nadałaś memu życiu sens
Bez Ciebie wszystko inne jest

Odebrał mi Cię kasy szelest
Pamiętasz chwile przed ołtarzem w niedziele
Klęczeliśmy razem nie mieliśmy nic tylko nadzieje, tylko siebie
Wierzyłaś we mnie wierzyłem w ciebie
Żyłaś dla mnie ja żyłem tylko dla ciebie
Każda chwila nocą niczym w niebie
Pierwszy z pomocą kiedy byłaś w potrzebie
Twe serce biło mocniej byłem zawsze przy tobie
Gdzie byli wtedy twoi przyjaciele no powiedz
To ci dla których o mnie zapomniałaś
Pod w tym blokiem czekałem późną nocą wracałaś
Kłamałaś prosto w oczy zawsze się śmiałaś
W te oczy w których łzy ledwie gasiły ogień
Odebrałaś mi siebie zapomniałaś wziąć wspomnień
Nadal czuje twój oddech jakbyś była koło mnie
To przez te spędzone razem lata wszystko
Kiedy budzę się rano to nikogo nie ma blisko
Byłaś moją księzniczka, teraz to nic nie znaczy
Myliłem się mówiąc miłość wszystko wybaczy
O podłogę rzucony jak kawałek szmaty
Wychowany na błędach w doświadczenia bogaty
Żałuję każdej łzy wylanej z twego powodu
Dziewczyno z fashion TV nie warta zachodu
Chłopak z pod bloku o zasadach nie zdartych
Każdy dzień pokazuję ile jestem warty

Twój jeden krok twój jeden szept
Ta każda noc ten każdy dzień

Jesteś niczym dobry sen świeży tlen
Odkąd pojawiłaś się zniknął cień z mej drogi
To było zbyt wcześnie jeszcze nie chciałem mieć foki
Po tamtej porażce uważniej patrzyłem pod nogi
Bałem się Ci zaufać ty i tak byłaś przy mnie
Czekałaś cierpliwie aż mój ból w sercu minie
Pogrążyłem się w dymie w blokach wpadłem w bagno
Ty podałaś mi rękę i nie dałaś spaść na dno
Właśnie za to cię cenię maleńka
Dziękuję Bogu że z tobą teraz klękam przed ołtarzem
I tylko z tobą chcę tam być za każdym razem
Gdy kładę głowę na poduszce o tobie marzę
Bo z każdym dniem kocham cię coraz bardziej
Dopiero zrozumiałem ile twe słowa są warte
Dla mnie szczerość szacunek zaufanie się liczy
Kiedyś wkurw*** krzyczy teraz tylko milczy
Szukałem zemsty teraz szukam ciszy
Ty jesteś inna niż one słyszysz co do Ciebie mówię
Świecisz się w klubie wokół ciebie jest ciemno
Jestem dumny z tego że przyszłaś tu ze mną
Twój każdy krok każdy ruch dobrze czuję
Uwielbiam jak swoją pupcią mnie szczujesz

Twój jeden śmiech twa jedna łza
Bywały chwile gdy byłaś zła
Rozbawić cię umiałem tylko ja
A wszystko to diabelska gra

Nie przypominam teraz kiedy cie zapoznałem,
aż tyle lat temu nawet się nie obejrzałem
ile chwil za nami wspólnie już przeżytych
Bywały kłótnie bywały i uniesień szczyty
Wiele łez przelanych sam nie wiem czemu
Zawsze byłaś księżniczka z poza bram Edenu
Gwiazda reklam z bioderek kołysanką
Ja tylko prosty chłopak z uliczną rymowanką
Nie wiedziałem jak Cię zdobyć, na nic kłamałem
Chciałaś tylko szczerości tego się nie spodziewałem
Potem często nie spełniałem Twoich oczekiwań
Z chłopakami popalałem choć nie było grosiwa (wybacz)
Często unikałem spotkań zajęć innych szukałem
W końcu zrozumiałem że czas- wydoroślałem
Na lodzie samego mnie nie zostawiłaś
Zajmij się pracą - codziennie tłumaczyłaś
Wyrosłem na człowieka godnego zaufania
Mam dosyć już samego się okłamywania
Mam nadzieję, że czas rozstania nie nadejdzie nigdy
Już najwyższy czas by zażegnać konflikty




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim