0
0

Piosenka o nieboszczykach Włodzimierz Wysocki

Lyrics and guitar chords

  • Guitar chords tris
    1 favorite
Czy jadę autem, czy dymam piechotą Cm
Wypiwszy przedtem kieliszek lub dwa G Cm
Czuję, że wkrótce przez rozwój transportu Cm
Dożyć do śmierci nie bardzo się da G7 Cm

Właśnie wypadek drogowy się zdarzył Cm Fm
Czarny karawan uderzył o słup B G
Wszyscy doznali poważnych obrażeń Cm Fm
Tylko nieboszczyk był cały i zdrów G7 Cm

Diakon nad grobem fałszował paskudnie
Szlochał obłudnie tłum panów i pań
Fałszował trębacz, i tylko ten w trumnie
Bardzo poważnie traktował swój stan

Sam pan naczelnik, choć bydlę niewąskie
Mowę dwa razy przerywał, by łkać
Tylko nieboszczyk w dębowej jesionce
Żadnej komedii nie musiał już grać

Z chmur lunął deszcz, i do tego obfity
Nawet pogrzeby natura ma gdzieś
Żywi uciekli do krypt, i pod płyty
Nieboszczyk został, bo co mu tam deszcz

Niech sobie deszcz nadal leje na zdrowie
Deszczu wśród zmarłych nie boi się nikt
Przecież nieboszczyk to także jest człowiek
Tyle że wolny od angin i gryp

Po co się śpieszysz, daremna ucieczka
Prędzej czy później pisany ci zgon
Wtedy dopiero odetchniesz bezpiecznie
Gdy cię ubiorą w sosenkę lub w dąb

Można osobno, i można zbiorowo
Mieszkać w grobowcu bez czynszów i trosk
Zmarły nie cierpi na głód mieszkaniowy
Ma kawalerkę pod ziemią, i dość

Tam, pod kołderką lastrico i piachu
Ciepło, przytulnie - umierać, nie żyć
My tu bez przerwy w obawach i strachu
A tym pod spodem niestraszne już nic

Rzeźnia ma przerób i plan efektywny
W każdej sekundzie ktoś idzie pod nóż
Znaczy i my powiększymy park sztywnych
Wszystkich to czeka - prócz tych, którzy już

Pytacie, czemu tak zmarłym zazdroszczę?
Nie, ja po prostu na los sobie klnę
Wszystkich nas w końcu wszak ktoś tam wykończy
Z wyjątkiem tych, którzy wiecznym śpią snem

Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
tris
tris
anonim