Jak na lato Wiktor Zatwarski

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Gdy jesień, kolesie lubią się dekować,
to pięta zwichnięta, to stłuczony gnat.
Kompania się wzbrania w deszczu maszerować,
apele w niedzielę także jej nie w smak.

A ja na to jak na lato, jak na lato,
by był dumny ze mnie tato, ze mnie tato!
Nie chcę ciurą być ni gapą,
zawsze górą i w ataku!
Z karabinem stać na warcie, stać na warcie,
ćwiczyć marsze i natarcie, i natarcie!
Czy to apel, czy to patrol,
ja już na to jak na lato!
A ja na to, a ja na to jak na lato!

Dokoła wesołych pełno chodzi dziewcząt,
a ładne, a zgrabne... Lecz cóż z tego, gdy
po marszach, po szarżach pluton do niczego.
Kolegom zaloty nie są w głowie dziś.

A ja na to jak na lato, jak na lato,
by był dumny ze mnie tato, ze mnie tato!
Nie chcę ciurą być ni gapą,
zawsze górą i w ataku!
Przy Marysi, Kasi, Marcie, Kasi, Marcie
ćwiczę marsze i natarcie, i natarcie!
Całus za to jest zapłatą,
a ja na to jak na lato!
A ja na to, a ja na to jak na lato!

Nie chcę ciurą być ni gapą,
zawsze górą i w ataku!
Przy Marysi, Kasi, Marcie, Kasi, Marcie
ćwiczę marsze i natarcie, i natarcie!
Całus za to jest zapłatą,
a ja na to jak na lato!
A ja na to, a ja na to jak na lato!




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim