Nie Mów Mi O Umieraniu (feat. Gano) Warszafski Deszcz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
CUB ten telefon pamięta
Cięka linia została nietknięta
Księga życie nie będzie zamknięta
Chodź granica ponownie dotknięta
To nie przekroczona
Czas na wyzwanie, kolejna misja i jej wykonanie
Wspólne działanie ku uchwale życia
Krytyczne chwile i nowe odkrycia
Nowe przeżycia lub retrospekcje
Trudne tematy, trudne selekcje
Nie wolno nam stąd odejść Gan
Nie wolno mam
Tak jak ty podobny plan na życie mam
Pamiętaj nie jesteś sam
Potrzebna pomocna dłoń?
Ja Ci ją dam
Przeszedłem to przed 95
Naćpany - to niebyły JOINTY!
Wtedy znikały moje horyzonty
Nie myślałem, że to sąd ponad wszystkie sądy
Ale NIE on zawrócił stamtąd mnie
Wtedy spadł deszcz, obudziłem się
Nie wiedziałem
Że (że, że) to Warszafski Deszcz wtedy na mnie padał
Kierunek w życiu mi nadał
Powiedział: "TD nie będziesz upadał
Teraz wstaniesz idź zanieś im swoje przekazanie
Daj przesłanie, mniej do siebie zaufanie
Wierz w przeznaczenie, bądź w porządku z własnym sumieniem
W tobie jest zrozumienie świata, patrz wstecz na te wszystkie lata
Ile szans miałeś, ilu nie wykorzystałeś, ile razy chciałeś i kapitulowałeś
Pamiętaj tylko jedno życie masz, jesteś tylko człowiekiem i zjarz
Zawsze zachowaj własną twarz
Pamiętaj tyle dostaniesz ile dasz i jak ktoś gra uczciwie też tak grasz
Masz swoich ludzi o ten układ dbasz"
Dzień za dniem czas szybko ucieka
Chwytam go
To motto człowieka
Ona przecież wciąż na mnie czeka
Biała Dama tak wierna jak rzeka
Jaki motyw kieruje, że zwleka
Ja nie czekam aż opadnie powieka
Mało czasu, tyle do zrobienia
Wiele marzeń zostało do spełnienia
Setki słów do wypowiedzenia i swoi ludzie nie do zapomnienia
(cenie dar który dostałem od matki, życie... x3)




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim