Pochód świętych Tadeusz Chyła

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Z wielkim żalem, z wielkim wstydem, z płaczem, szli na ziemię święci.
Szli na ziemię, bo już w niebie, w niebie byli niepotrzebni.
I Dionizy, i Gerwazy, i Herkules - święty Krzysztof.
Nawet święty Atanazy i święty Euzebiusz z myszką.

Szedł Walery oraz Józef, stary święty betlejemski,
Grając dumkę na harmonii rzewnie szedł Kostka Napierski.
Szła Edyta i Eugeniusz, a za nimi na ostatku
Szedł nieszczęsny Szymon Słupnik, z wielkim słupem w zadku.

Na organach gra nam Idzi, bum, bum - wali w bęben Krzysztof,
A na tubie gra Dorota. Rety, na co to jej przyszło?
Na skrzypeczkach święta Brysia, święty Józef na klarnecie,
A nieszczęsny Szymon Słupnik solo gra na flecie.

Czemu ciągle tak płaczecie, czemu, ach powiedzcieże nam święci,
Po co płakać? Tu na ziemi miło, życie szybko leci,
Każdy tu się śmieje, tańczy, płynie czas wesoło
Można przecież się zabawić! Tańczcie z nami wkoło!




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim