Kolczasty skit O.S.T.R./Jeżozwierz

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
[Jeżozwierz]
Powoli, bez pędu, kieruję się do celu,
Postronni na zamkniętej szafie pikują ku drzewu,
Przeznaczeniu, żyj szybko, umrzyj młodo,
Za modą lub forsą, lub flądrą co ma ciągnąć,
Ej, stop, rusz głową, jak na taśmie Marian
Ej, ziom, bo po co ma na tkankę padać lampa,
O zimnym, białym świetle, patolog tnie lancetem,
By się dowiedzieć, o tym żeś był bezgłowym jeźdźcem,
Niemądrym dzieckiem, lub niemądrym zgredem,
Bo z ósemką PESEL, nie dojrzewa za Ciebie,
Są cele i proste, że żyjesz by je trafić,
Ale bądź Berenger'em, a nie mięsem armatnim.

[Jeżozwierz]
Znałem Szumacherów, znałem bo wiadomo,
Niektórzy juz nie żyją, niektórzy leżą ze śpiączką,
Lęk przed przyszłością, robi z gościa ułana,
Metr przed przeszkodą, raczej nic nie zadziała,
Raczej, nie odpierdalaj, spokój oraz rozsądek,
To nie lemingi, blaszak, każdy bez save'ów moment,
Nie zbierzesz monet, za które zrobisz Life Up'a,
Nie przejdziesz se kodem, ewolucja to praca,
Introdukcja w szpitalach, na porodówkach graczy,
Outrodukcja tu grabarz, i na pochówkach płacze,
Nieważne, robisz penge, kawalerka czy segment,
Przecież szczęście to nie Geld, choć też rozwija Ciebie,
Ciebie, Ciebie. O!




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim