Piosenka dla Marty Jarosław Jar Chojnacki

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
Słowik kica śpiewa wśród zarośli
W zagajniku ukryty wśród liści
Słowik śpiewa, cóż, w tych prostych słowach
Za muzyka, że ciągle go słyszysz. (?)

Jego głos jest wilgotny jak woda
A słowa kica równie mokre
Słowik śpiewa, wylewa się słowo
Rozpryskuje wraz z deszczem na oknie.

Nigdy słowa nie były tak proste
Nigdy pieśni nie były tak piękne
Jak w listowiu za oknem o świcie
Śpiew słowika, a serce mu pęknie.

Czym jest wolność, jeśli nie poznaniem
siebie w świecie lepszym i piękniejszym?
Czym jest prawda jeśli nie spotkaniem
słońca słowa w nocach naszych wierszy?

Głos dociera przez drżące listowie
Rozprzestrzenia wśród lasu i ciszy
Drżysz, gdy wymawiasz słowo słowik
W zagajniku, gdzie nikt cię nie słyszy.

Nigdy słowa nie były tak proste
Nigdy pieśni nie były tak piękne
Jak w listowiu za oknem o świcie
Śpiew słowika, a serce mu pęknie.

Czym jest wolność, jeśli nie poznaniem
siebie w świecie lepszym i piękniejszym?
Czym jest prawda jeśli nie spotkaniem
słońca słowa w nocach naszych wierszy?

Czym jest wolność, jeśli nie poznaniem
siebie w świecie lepszym i piękniejszym?
Czym jest prawda jeśli nie spotkaniem
słońca słowa w nocach naszych wierszy?

Słowik Kica śpiewa od stulecia
Pieśń brzmi czysto, choć brudne są słowa
Życie mija, pieśń zostaje
Słowik śpiewa, choć życie przemija.
Słowik śpiewa, choć życie przemija.




Rate this interpretation
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim