Piosenka o miłości, życiu i śmierci Jan Błyszczak

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
Utonął pociąg za zakrętem
Już ucichł parowozu świst
Zabrakło komuś atramentu
Żeby napisać krótki list
Zabrakło pióra i papieru
Zabrakło stołu, brakło słów
A może brakło charakteru
Żeby powiedzieć: "Bywaj zdrów"

Tyle listów nieskończonych, niepisanych
Zapodzianych, niewypowiedzianych słów
Tyle myśli zatajonych, zapomnianych
Tyle nieasfaltowanych kocich łbów

Odjechał drogą do Lucerny
Wagonów kolorowy skład
Ktoś się okazał niezbyt wierny
I zginął po nim wszelki ślad
Odpłynął w dal strumieniem wartkim
Bez pożegnania, tak jak stał
I nie zostawił choćby kartki
Pomimo roli, jaką grał

Tyle listów nieskończonych, niepisanych
Zapodzianych, niewypowiedzianych słów
Tyle myśli zatajonych, zapomnianych
Tyle nieasfaltowanych kocich łbów

Tyle kroków błędnych, niezdecydowanych
Tyle odkładanych, niepodjętych prób
Tyle ról chybionych, spraw nieprzemyślanych
Tyle źle podokręcanych wkoło śrub

Tyle listów nieskończonych, niepisanych
Zapodzianych, niewypowiedzianych słów
Tyle myśli zatajonych, zapomnianych
Tyle nieasfaltowanych kocich łbów

Tyle kroków błędnych, niezdecydowanych
Tyle odkładanych, niepodjętych prób
Tyle ról chybionych, spraw nieprzemyślanych
Tyle źle podokręcanych wkoło śrub




Rate this interpretation
Rating of readers: Good 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim