To przecież charleston Gawęda

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 rating
W saloniku cioci Lodzi
Patefon gra
His Master's Voice - sprzed wielu lat
Starszy pan, co szedł po schodach
Zawołał: "O
To przecież charleston!"

Znów go uznał królem mody
Kapryśny świat
Co tyle lat nie pragnął go
Ciocię Lodzię proszą młodzi:
"Cioteczko, ucz
Cioteczko, pokaż, jak się tańczy to"

Więcej gracji w każdy ruch
To jest taniec niby flirt
Pełna wdzięku praca nóg
Wszyscy tańczą - to nie wstyd!
Już uśmiechem kwitnie twarz
Na partnerkę zerkasz swą
Brawo, brawo, talent masz
To jest charleston!

Był kiedyś taki bal
Gdy wasza ciocia
Podbiła wiele serc
Talentem swym
W saloniku palma drży
Blady Pierrot roni łzy
Wznosi trąbę biały słoń
To jest charleston!

Tutaj nie ma nic do rzeczy
Ciśnienie krwi
I siwy włos, i dobry ton
Taniec ciocię wnet uleczy
Zaufaj mi
To przecież charleston!

Chociaż wiele się zmieniło
Od tamtych dni
A jednak ty pamiętasz go
Sto lat chyba ci ubyło
Cioteczko, chodź
Cioteczko, razem zatańczymy to

Więcej gracji w każdy ruch
To jest taniec niby flirt
Pełna wdzięku praca nóg
Wszyscy tańczą - to nie wstyd!
Już uśmiechem kwitnie twarz
Na partnerkę zerkasz swą
Brawo, brawo, talent masz
To jest charleston!

Był kiedyś taki bal
Gdy wasza ciocia
Podbiła wiele serc
Talentem swym
W saloniku palma drży
Blady Pierrot roni łzy
Wznosi trąbę biały słoń
To jest charleston!




Rate this interpretation
Rating of readers: Terrible 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim