Strzelec podhalański Daniel Kłosek

Lyrics

  • Song lyrics Redakcja
    1 favorite
Idą strzelce percią stromą
Drogą gładką
Hej, ja za nimi, podśpiewując
Na ostatku

Hej, prosił mnie pięknie baca
Bym owiec pilnował
Ale mnie się orle pióro
Najbardziej podoba
Hej, podoba mi się pióro
Ale z kapeluszem
Wezmę chleba, wezmę sera
Za strzelcami ruszę

Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański
Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański

Hej, zwabiła mnie dziewczyna
Na pachnące siano
Przy księżycu całowałem
Lecz uciekłem rano
Takie miała cudowności
Że się w głowie miesza
A przy wojsku mniej słodyczy
Lecz robota lżejsza

Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański
Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański

Hej, kazali ojciec, matka
Sad i dom ogrodzić
Pól od szkody przypilnować
I z kołatką chodzić
Hej, karabin wezmę w ręce
I odejdę z wojskiem
Sady, pola osłonimy
A za jedno Polskę

Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański
Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański

Idą strzelce percią stromą
Drogą gładką
Hej, ja za nimi, podśpiewując
Na ostatku

Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański
Ja nie pański, nie hetmański
Jeno harny, wolny strzelec podhalański




Rate this interpretation
Rating of readers: Great 1 vote
contributions:
Redakcja
Redakcja
anonim